dolina pięciu stawów z dzieckiem

Zakopane noclegi, turystyka, aktualnosci, wydarzenia, pogoda, imprezy i atrakcje w Zakopanem. Zakopane i Tatry Online - Zakopiaski Portal Internetowy - noclegi, tanie
ALPY z Dzieckiem. Dolina Pięciu Stawów Włoskich (Cinque Laghi) w Madonna di Campiglio to 176 nasz vlog. Spędzamy czas na kempingu Fornella nad Jeziorem Garda
TATRY Z DZIECKIEM Atrakcje Tatr i Zakopanego dla dzieci, szlaki dostępne z małym dzieckiem, polecone noclegi przyjazne dzieciom, bezpieczeństwo Wyruszamy w Tatry z dzieckiem Co zrobić, żeby zapewnić dzieciom wakacje niezapomniane, bo pełne przygód, a przy tym zdrowe? I jeszcze takie, podczas których mogłyby wzbogacać wiedzę i rozwijać albo odnajdować nowe zainteresowania? A przy tym samemu nie zanudzić się na śmierć? Bo w końcu w każdym z nas drzemie dziecko, które powinniśmy od czasu do czasu porozpieszczać Wydawałoby się, że prawie każdy rodzaj wspólnego, dobrze zaplanowanego i aktywnego wypoczynku jest w stanie zapewnić wszystkie te rzeczy rodzinie. Ale nigdzie nie da się zrealizować kompletu tych zamierzeń lepiej i przyjemniej niż w górach. A żadne góry w Polsce nie są tak otwarte dla przyjezdnych, a przy tym wciąż tak pełne legendy i przygody, jak Tatry. Czy te góry nie są za wysokie? Rzeczywiście jedna z rzeczy, które warto zrobić zawczasu, to zastanowienie się nad planowaniem dłuższych i bardziej stromych wycieczek. Dopóki nie poznamy możliwości fizycznych, sprawności i odwagi naszych dzieci, nie warto, a nawet nie wolno wybierać się z nimi wysoko w góry. Na to przyjdzie jeszcze czas, bo w Tatry zawsze chce się wracać. Z dziećmi musimy jednak zacząć od niższych partii tych pięknych gór, bo łatwe, łagodne szlaki znajdziemy właśnie tutaj. Na takich trasach możemy na początek sprawdzić kondycję również starszych dzieci i naszą. Z własnego doświadczenia dodamy jednak jeszcze jedną obserwację. Czasami kilkulatek, który marudzi na prawie płaskich szlakach, że się nudzi albo "bolą nóżki", w wyższych partiach gór, gdzie może się trochę powspinać i gdzie czekają go prawdziwe wyzwania, pędzi do przodu niczym kozica, z błyszczącymi oczami i uśmiechem na twarzy, w poczuciu wspaniałej przygody. Dlatego na łatwiejszych trasach warto zatrzymać się, aby pomóc malcowi wdrapać się na leżący przy szlaku wielki głaz lub skałkę, zajrzeć do jaskini (zawsze miejcie latarkę), pobrodzić w strumieniu, pobuszować wśród jagodowych krzaczków, poobserwować kolorowego motyla. Żeby góry nie kojarzyły się dziecku z monotonnym, nudnym, męczącym marszem. Z tego też powodu nawet na krótkie wycieczki weźmy ze sobą mapę i przeczytajmy przewodnik, żeby móc dziecku opowiadać o otaczających szczytach (przyda się mała lornetka), grotach, legendach o zbójnikach i ciekawostkach związanych z wybraną trasą. Wtedy zamiast skupiać się na trudach wędrówki, maluch myśli o fascynującym otoczeniu i ma głowę pełną niesamowitych wyobrażeń. Miejsca dostępne i odpowiednie dla małych dzieci w Tatrach To przede wszystkim: - tatrzańskie walne doliny (czyli doliny biegnące do podnóża gór, Chochołowska, Kościeliska - nadające się już dla 3-latka), - Droga pod Reglami (również dla 3-latka) - dolinki reglowe (np. Dolina Białego, Strążyska, Za Bramką - dla 4-5 latka) - sławna Ścieżka nad Reglami (ta raczej od 5 lub 6 roku życia - dla dobrego piechura). Rodzinom z małym dzieckiem polecić możemy również np.: - niedługą wycieczkę z Wierchporońca na widokową Rusinową Polanę (4-latek da radę) - dłuższą wyprawę z Łysej Polany do Morskiego Oka (dla najmłodszych większość trasy wozem konnym, bo to w sumie ok. 8 km), - a także wycieczkę z Łysej Polany Doliną Białej Wody (łatwa nawet dla 3-latka). Wiecej o trasach w Tatrach dostępnych dla dzieci w różnym wieku oraz tatrzańskich atrakcjach przeczytacie niżej - w dalszej części artykułu. Wózek i nosidło górskie Niektóre ze szlaków w Tatrach są dostępne również dla terenowych wózków (opisujemy je niżej), a wszystkie wyżej wymienione można przejść z dzieckiem w nosidle na plecach (przy w miarę dobrej kondycji - to zresztą zależy od wagi dziecka ). Takie nosidło warto mieć ze sobą nawet gdy idziemy z 3-latkiem drogą nie nadającą się dla wózka. Dużą część opisanych tu tras maluch da radę przejść samodzielnie. A gdy będzie zmęczony, można go trochę ponieść. Jeżeli nie posiadacie własnego nosidełka, można takie wypożyczyć za ok. 20 zł/dobę, chociażby w jednym z górskich sklepów turystycznych w Zakopanem, np. przy ul. Kościuszki 15 lub na Krupówkach. Kasprowy Wierch Tym, których nie przerażą trudy zdobycia biletów na kolejkę na Kasprowy, polecamy wjazd na górę i podziwianie przepięknej panoramy. Sama przejażdżka wagonikiem na linie jest dla malca dużym przeżyciem. Pamiętajmy jednak, by wziąć ze sobą cieplejsze ubranko dla dziecka, bawełnianą czapeczkę, czapkę z daszkiem i krem z filtrem UV. Temperatura na Kasprowym jest dużo niższa niż w Zakopanem. A jeśli szczyt nie tonie w chmurach, słońce jest dużo ostrzejsze niż na dole. W miarę możliwości, warto zarezerwować wcześniej bilety na wyciąg, ponieważ 2-3 godzinne czekanie w kolejce z maluszkiem w Kuźnicach (a tak bywa w okresie wakacyjnym), może być naprawdę frustrujące. Po wjeździe na górę, warto pospacerować z dzieckiem w pobliżu stacji wyciągu, a może nawet pieszo zejść do Murowańca lub powędrować kawałek Czerwonymi Wierchami i zawrócić (ale to już trasy dla 5-6 latka, nie dla najmłodszych). Giewont Co do Giewontu, to niektórzy wytrawni taternicy szczycą się tym, że nigdy na niego nie poszli. I naprawdę odradzamy tę wycieczkę z małym dzieckiem: stromo, tłoczno i na ogół trzeba czekać w kolejce, żeby wejść na szczyt. Naprawdę lepiej posiedzieć na polanie z pięknym widokiem i porozmawiać z dziećmi o ich marzeniach. Droga pod Reglami Biegnie wzdłuż dolnej granicy lasów. To łagodna, szeroka ścieżka, odpowiednia nawet dla maluchów, prowadząca od Księżówki (okolica Ronda Kuźnickiego) do Siwej Polany (wejście do Doliny Chochołowskiej). Dorosłemu przejście całego szlaku zajmie ok. 3 godzin. Oczywiście wcale nie trzeba przemierzać go w całości, bo dojścia do Drogi pod Reglami są w wielu miejscach Zakopanego. Można również przejechać trasę rowerem. Nie trzeba płacić za wstęp, ponieważ szlak biegnie poza granicą TPN. Brak tu spektakularnych wysokogórskich widoków, ale spacer tuż przy lesie jest bardzo przyjemny. Dla urozmaicenia można np. zajrzeć do którejś z bacówek na polankach i zobaczyć pokaz robienia serków oraz oczywiście spróbować oscypka, bunca, bryndzy czy żentycy. Tatrzańskie doliny Ponieważ tatrzańskie doliny są sławne i naprawdę piękne, są też mocno uczęszczane, ale to w żaden sposób nie odbiera im majestatu ani uroku. Do wylotu wszystkich dolin można bez trudu dotrzeć pieszo albo zakopiańskim busem, nie martwiąc się o parkowanie. Wstęp, jak do całego Tatrzańskiego Parku Narodowego, jest płatny. Ważne, aby nie planować wyprawy do doliny jako szlaku, który trzeba przejść z dzieckiem od–do w określonym czasie. W każdej z dolin są miejsca, które warto obejrzeć, a oczekiwanie na coś, co zdarzy się niedługo, bardzo uprzyjemnia wycieczkę. W tatrzańskie doliny można też wyruszyć bez większych przeszkód, dźwigając malucha w nosidełku, pamiętając oczywiście o zasadach bezpieczeństwa. W Dolinie Chochołowskiej i Kościeliskiej kursują konne dorożki, można więc maluchowi sprawić również taką frajdę. Dolina Chochołowska Jest położona najbardziej na zachód ze wszystkich dużych tatrzańskich dolin. Jest też z nich najdłuższa i największa. Spacerując po niej latem, trzeba koniecznie mieć dla dzieci czapki z daszkiem, kremy z filtrem ochronnym i zapas napojów (więcej o zasadach poruszania się po górach z dziećmi i rzeczach, które trzeba spakować do plecaka - w artykule "Góry dla dzieci"). Szeroka, piękna droga (nadająca się już dla idącego piechotą 3-4 latka oraz na znacznym odcinku dla wózków) prowadzi wśród wspaniałego krajobrazu. Wycieczka jest dobrą okazją, żeby nauczyć dzieci wychowane w mieście patrzenia dalej niż kilka metrów do przodu. Wielu z nas, „mieszczuchów” pracujących w zamkniętych biurach i poruszających się samochodami, po prostu nie ma nawyku rozglądania się po świecie. Z dziećmi jest tak samo i warto w nich ten nawyk wyrabiać, ucząc je rozpoznawania zaznaczonych na mapie (albo panoramie) szczytów i patrzenia nie tylko pod nogi. Przejście całej doliny (ok. 10 km) spokojnym tempem w jedną stronę zajmie dorosłemu około 2 godzin, ale nie trzeba przemierzać całej aż do schroniska. Można zawrócić przy którejś ze skalnych bram, przy wywierzysku albo na Polanie pod Jaworki. Ważne, żeby to ciekawość dzieci i poczucie dobrze spędzonego czasu nadawały tempo i cel wycieczce, a nie tylko informacje zamieszczone w przewodniku. Zabieramy dzieci w Tatry, żeby poznawały świat w swoim tempie, a nie realizowały program turystyczny. Dolinę Chochołowską można też przejechać z dzieckiem rowerem. Jeśli nie zabraliśmy własnych, możemy wypożyczyć u wejścia do doliny rowery z dziecięcymi fotelikami. Dolina Kościeliska Jest równoległa do Chochołowskiej i tak jak tamta słynie ze swojej wielkości, tak ta z niezrównanego piękna tamtejszych skał. Cała dolina jest głębokim wąwozem ukształtowanym najpierw przez lodowiec, a potem przez płynący dnem, malowniczy kościeliski potok. I znowu nie chodzi o to, żeby przejść dolinę, tylko żeby w odpowiednim miejscu pozwolić dzieciom trochę się zmoczyć, jeśli zakole jest płytkie. Poszukać turni, która nazywa się Okręt, porozmawiać o tym, dlaczego niektóre skały nazywają się Zbójnickie, dlaczego jest tam tyle śladów po poszukiwaczach skarbów albo na którą ze skał chciałyby wejść, gdyby mogły. A może wspiąć się z większym dzieckiem do którejś z jaskiń? W okolicy Doliny Kościeliskiej jest ich wiele, część dostępna dla turystów, Mroźna (oświetlona), Mylna, Raptawicka (potrzebna latarka i ciepłe ubranie). Cała dolina ma około 9 km długości. Można rozpocząć wycieczkę u wylotu doliny albo podjechać dorożką do Polany Pisanej. Droga jest łagodna i w dużej części można ją przejść z wózkiem na dużych kołach. 3-4 latek piechotą także da radę, ale oczywiście musimy zarezerwować sporo czasu na "odpoczynki", w czasie których możemy rozkoszować się widokami i pluskać nogami w potoku. Na końcu doliny, na Hali Ornak znajduje się schronisko, gdzie możemy się posilić. Dolina Strążyska Dolina Strążyska jest krótsza od dwóch zachodnich sąsiadek, a jej wylot znajduje się niemal w samym Zakopanem, na przedłużeniu ulicy Strążyskiej. Ponieważ prowadzi tędy szlak na Giewont, miejsce jest bardzo uczęszczane. Nadaje się już dla 4-5 latka. Trasę w wielu miejscach przecinają mostki nad Strążyskim Potokiem, a wokół mnóstwo malowniczych skałek. Najsławniejszą, ale nie jedyną atrakcją doliny jest wysoki na 23 metry wodospad Siklawica. Przejście całej doliny przez dorosłego trwa około 40 minut. Dochodzi się do Polany Strążyskiej, gdzie w schronisku można zjeść ciepły posiłek. A z polany imponujący widok na Giewont, który wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Do Siklawicy trzeba ze schroniska dojść żółtym szlakiem ok. 15-20 minut. Większość dzieci chętnie spędza tam dłuższą chwilę. Inne dolinki reglowe Jeżeli dzieci są dobrymi piechurami, to zamiast tą samą drogą, można wrócić do Zakopanego malowniczą Doliną Małej Łąki (na zachód od Strążyskiej), najmniejszą z tatrzańskich walnych dolin. Wymaga to podejścia łączącym je szlakiem na przełęcz w Grzybowcu (1300 m npm). Dolina Malej Łąki słynie z przepięknej Polany Małołąckiej, na której zwykle spędza się trochę czasu, a u wylotu porośnięta jest wspaniałym, starym lasem. Przejście szlakiem łączącym doliny trwa około 1,5 godziny (dorosły). Doliną Małej Łąki schodzi się do Zakopanego w ciągu mniej więcej 50 minut (dorosły). Inny wariant to powrót przez położoną na wschód od Strążyskiej Dolinę Białego wzdłuż malowniczego Białego Potoku, szeroką ścieżką, która biegnie od czasu do czasu wzdłuż stromych ścian skalnych i przechodzi przez drewniane mosty. Zarówno Dolinę Białego (ok. 1h 15 min. w górę), Dolinę Małej Łąki (do wysokości Ścieżki Nad Reglami ok. 1h, dalej do Kondrackiej Przełęczy jeszcze 2h w górę), a także doliny Za Bramką (ok. 25 min. w górę), Ku Dziurze (ok. 25 min. w górę, na końcu jaskinia), można zaplanować jako osobne wycieczki z Zakopanego. Czasy przejścia, które podaliśmy, dotyczą dorosłych. Z dziećmi często trzeba to pomnożyć przez 2, a nawet przez 3. Do Doliny Białego i Doliny Małej Łąki można pójść już z 5-latkiem, do dolin Za Bramką, Ku Dziurze nawet z 4-latkiem Ścieżka nad Reglami „Nad reglami”, czyli ponad granicą lasów, dlatego rozpościerają się stamtąd przepiękne widoki na góry, chociaż sam szlak nie wspina się nigdy wyżej niż na 1307 m. w Dolinie Kominiarskiej. Ścieżka nad Reglami istnieje od 1900 roku, biegnie od Kalatówek do Doliny Chochołowskiej, ma 17 km długości, łączy kilka mniejszych i parę walnych dolin i można na nią wejść z dzieckiem z wielu miejsc Zakopanego. Nie jest też tak bardzo uczęszczana jak szlaki w dolinach. Jest na niej sporo zejść i podejść, dlatego najlepiej pokonywać z dzieckiem jednorazowo niedługie odcinki. To trasy dla dobrze chodzącego 5-6 latka. Inne krótkie, ale bardziej strome wyprawy w Tatry dla 5-6 latka Dosyć łatwa i niezbyt długa (ok. 1,5 godz. w jedną stronę dla dorosłego) jest trasa z Kuźnic przez Skupniów Upłaz do Doliny Gąsienicowej i Schroniska Murowaniec oraz inna - z Wierchporońca na Rusinową Polanę. Z obu roztaczają się wpaniałe panoramy Tatr. Dla dobrze radzącego sobie 5-6 latka polecamy również dość łatwe wycieczki na Gęsią Szyję, Sarnią Skałę, Kopieniec czy Nosal. Niedługa lecz trudna wyprawa po prawdziwą przygodę, to wędrówka Wąwozem Kraków (dojście z Doliny Kościeliskiej). Prawdziwa wspinaczka po drabinie i łańcuchach, z przejściem przez Smoczą Jamę (potrzebna latarka). Sprawny 6-latek, oczywiście ubezpieczany przez dorosłego da sobie radę i będzie długo o tej wycieczce opowiadał kolegom. Taki wypad polecamy jednak tylko wysportowanym rodzicom, znającym góry. To samo dotyczy innej wycieczki w bok od Doliny Kościeliskiej - do Jaskini Mylnej. Przejście z własnymi latarkami, najlepiej w pelerynie (wilgoć) i w dobrych butach. Niezapomniane przeżycie! Dająca poczucie przygody, ale łatwiejsza do przejścia - nawet dla odważnego 4-latka - jest Jaskinia Mroźna (szlak także wiedzie w bok od Doliny Kościeliskiej). Do wejścia do jaskini trzeba podejść trochę w górę (łatwe podejście, ok. 20 min. po kamiennych stopniach, ale można się spocić . Ta jaskinia jest oświetlona, ale warto mieć latarkę, żeby mały odkrywca mógł zajrzeć w tajemnicze zakamarki i boczne korytarze. Temperatura jest niska (latem ok. 5 więc niezbędne jest ciepłe ubranie. Tu także przyda się peleryna i koniecznie dobre buty - miejscami bardzo mokro, a czasem trzeba się przejść "w kucki". Tak naprawdę im młodsze dziecko, tym mu łatwiej, bo prawie nie musi się schylać. Nasza córka, wędrująca przez podziemne korytarze pierwszy raz w wieku lat 4, była zachwycona i po wyjściu spytała, czy możemy wejść jeszcze raz. My nie mieliśmy na to w tym momencie aż tak wielkiej ochoty . Całodniowe trasy w Tatrach dla 6-7 latków i rodziców w dobrej kondycji Czerwone Wierchy i Kasprowy Godny polecenia dla rodzin z większymi dziećmi, których siły sprawdziliśmy już na krótszych trasach, jest całodniowy szlak z Doliny Kościeliskiej przez Czerwone Wierchy na Kasprowy i stamtąd zjazd kolejką do Kuźnic. Podejście z Doliny Kościeliskiej jest dość mozolne , ale Widoki na Czerwonych Wierchach zapierają dech w piersiach. Trzeba jednak zacząć wyprawę wcześnie rano i uważać, żeby zdążyć na Kasprowy przed odjazdem ostatniego wagonika. Koniecznie należy przedtem sprawdzić np. w internecie, do której godziny kolejka kursuje. W przeciwnym razie czeka nas schodzenie piechotą z Kasprowego, co nie należy do największych przyjemności po tak długiej wyprawie. Można także przejść tę trasę od przeciwnej strony, czyli zacząć od porannego wjazdu kolejką na Kasprowy, przejść Czerwone Wierchy, a potem zejść do Doliny Kościeliskiej. Tu także mamy różne opcje. Szlaki rozwidlają się za Ciemniakiem, na Chudej Przełączce. Jeśli mamy więcej czasu, możemy wybrać szlak zielony i schodzić malowniczą Doliną Tomanową do schroniska Ornak (odcinek Chuda Przełączka - Ornak to ok. 2h 15 min. marszu dla dorosłego). Ale trzeba pamiętać, że potem zostanie jeszcze do przejścia cała Dolina Kościeliska (ok. 1,5 h dorosły), chyba, że dla zmęczonych nóżek wybierzecie zjazd dorożką :) Jeśli natomiast na Chudej Przełączce wybierzecie kontynuację trasy z Czerwonych Wierchów szlakiem czerwonym, do Doliny Kościeliskiej dotrzecie w ok. 2,5 h (dorosły). Zejdziecie wtedy w końcowej części wylotu Doliny Kościeliskiej i do przejścia do Kir zostanie już tylko ok. 15-20 min. Na wędrówkę wyruszamy oczywiście z dzieckiem dobrze przygotowani, w górskich butach, odpowiednio ubrani (polar, nieprzemakalna kurtka z kapturem, peleryna, czapka z daszkiem, bawełniana czapeczka dla dziecka), zaopatrzeni w mapę, przewodnik, latarkę, ciepłą herbatę, jedzenie, krem przeciwsłoneczny itp. Przed wycieczką koniecznie przestudiujcie mapę i przewodnik z czasami przejścia i dokładnym opisem tras! Więcej o przygotowaniu do tego typu wyprawy przeczytacie w naszym artykule "Góry dla dzieci". Dolina Pięciu Stawów Polskich Inna całodniowa, emocjonująca i niezwykła widokowo tatrzańska wycieczka dla 6-7 latka, to wyprawa do malowniczej Doliny Pięciu Stawów Polskich. Można tam dotrzeć np. przez Dolinę Roztoki (przechodząc obok najpotężniejszego w Tatrach wodospadu Siklawa) lub przez Świstówkę - Opalone. Trasę rozpoczynamy w obu przypadkach z parkingu w Palenicy Białczańskiej, wcześnie rano. Mamy tu wybór. Możemy iść piechotą i z drogi asfaltowej prowadzącej do Morskiego Oka odejść w prawo do Doliny Roztoki szlakiem zielonym przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Natomiast jeśli wybierzemy szlak niebieski przez Świstówkę, który rozpoczyna się tuż przed Morskim Okiem, trzeba z dzieckiem podjechać wozem konnym do Polany Włosienica, aby oszczędzić siły, a przede wszystkim czas na stromą część wyprawy. Z Doliny Pięciu Stawów wrócić możemy przechodząc do Morskiego Oka przez Świstówkę lub Szpiglasową Przełęcz. Przejście przez Szpiglasową jest jednak trudne, po łańcuchach i nadaje się tylko dla odważnych, wysportowanych dzieci od około 7 lat. Gdy jesteśmy już w Dolinie Pięciu Stawów, trzeba dobrze obliczyć czas (podany na mapie czas przejścia pomnożyć przynajmniej przez 1,5). Jeśli chcemy wracać przez Szpiglasową Przełęcz lub Świstówkę, należy tak zaplanować zejście, żeby na Polanie Włosienica być przed odjazdem ostatniego wozu konnego, najlepiej przed (trzeba jeszcze na początku wyprawy zapytać woźnicy, o której zjeżdżają ostatnie wozy). Dziecko będzie zmęczone (zresztą dorosły też), a przejście wielu kilometrów asfaltową drogą po takiej wyprawie nie należy do przyjemności. Z Doliny Pięciu Stawów można oczywiście także wrócić Doliną Roztoki. Trzeba jednak pamiętać, że po wyjściu z Doliny Roztoki jeszcze około 3 km idziemy do parkingu asfaltem. Tatry z wózkiem Dolina Chochołowska i Kościeliska Nie ma przeszkód, żeby przyjechać w Tatry z wózkiem, chociaż oczywiście nie wszystkie szlaki dla wózków się nadają. Na pewno można wyruszyć z niemowlakiem terenową spacerówką do Doliny Chochołowskiej (4 km droga asfaltowa, następnie ubita gruntowa, potem kamienista) i Kościeliskiej (na znacznym odcinku ubita gruntowa, potem kamienne płyty), których trakty umożliwiają całkiem wygodny spacer na znacznej długości. W tych dolinach kursują również dorożki, na których można się przejechać także ze złożonym wózkiem. W Dolinie Chochołowskiej wg nas najlepsza opcja to jazda wózkiem do Polany Huciska, a dalej przejazd dorożką ze złożonym wózkiem lub przełożenie dziecka do nosidła. Zaczyna się tu bowiem odcinek kamienisty i zafundowalibyśmy maluchowi zbyt intensywne wstrząsy. Ta sama zasada dotyczy Doliny Kościeliskiej. W końcowym odcinku trzeba maleństwo nieść w nosidle albo po prostu przenieść w wózku po kamiennych "stopniach". W dolinie Strążyskiej, Małej Łąki i Białego kamienie na niektórych odcinkach utrudniają albo uniemożliwiają pchanie wózka. Najbardziej zdeterminowani powinni najpierw „przebiec” drogę i przekonać się na własne oczy, czemu sprostają, a gdzie trzeba będzie nieść i dziecko, i wózek. Ponadto fundowanie maluchowi dużej ilości wstrząsów na kamieniach nie jest według nas najlepszym pomysłem. Naprawdę warto wypożyczyć nosidło. Morskie Oko Bardzo malownicza, doskonale przystosowana dla wózków droga asfaltowa prowadzi z Polany Palenica (970 m npm, dojazd busem) do Morskiego Oka. Warto jednak pamiętać, że wiedzie cały czas łagodnie pod górę, pokonując na odcinku 9 km ponad 400 m różnicy poziomów. Za to widok i górskie otoczenie, które czeka na końcu, są wiele warte. Dla rodziców, którzy chcą nasycić oczy pięknem krajobrazu, a nie mają ochoty wędrować długą trasą, istnieje inna opcja. Można złożyć wózek i większość drogi przejechać konnym wozem z dzieckiem na kolanach aż do Polany Włosienica (niemowlak, ukołysany bujaniem wozu, najczęściej w drodze zasypia - w każdym razie tak było z naszymi dziećmi). Dalej z Polany Włosienica przejście do samego Morskiego Oka zajmuje już tylko ok. 20-30 min. Nad jeziorem znajduje się schronisko, gdzie można zjeść całkiem niezły posiłek. Warto mieć ze sobą nosidło i po dotarciu do schroniska, urządzić z maluchem na plecach spacerek wokół Morskiego Oka. Dolina Białej Wody Bajeczne widoki, wygodny dla terenowej spacerówki szeroki, równy trakt i słoneczne polany czekają na tych, którzy dotrą samochodem lub busem do Łysej Polany (ok. 15-20 minut drogi od Zakopanego). Jest tam wejście na słowacki szlak (kolor niebieski), biegnący dnem długiej na 10 kilometrów, otoczonej granitowymi szczytami Doliny Białej Wody (Bielovodska Dolina). Ścieżka łagodnie pnie się pod górę, odsłaniając niezapomniane widoki. Oczywiście nie trzeba z dzieckiem wędrować całych 10 kilometrów, można zawrócić na którejś z polanek. Szlak jest przeznaczony również dla wózków inwalidzkich. Rusinowa Polana Na śmiałych i wytrwałych czeka krótki, ale malowniczy spacer pod górę niebieskim szlakiem prowadzącym na Rusinową Polanę i tamtejszy sławny, górsko-sielski krajobraz. Ten szlak polecamy raczej na wędrówkę z dzieckiem w nosidełku na plecach lub z kilkulatkiem. Łagodny, niemęczący, z pięknymi widokami. Dorosłemu (bez nosidła) dojście zajmuje ok. 1h 30min. Więc spokojnie można po drodze robić przerwy na oglądanie żuczków Niestety pchając wózek nie uda się dojść do samej Rusinowej Polany. W końcowej części trasy trzeba wózek nieść (kamienne schody). Sama Rusinowa Polana z niezrównanym widokiem na Tatry, to świetne miejsce na wypoczynek. Dla dzieci dodatkowa atrakcja to pobrzękujące dzwonkami owce, które często można tu spotkać. Wszędzie tam, gdzie droga choćby zaczyna się nachylać lub gdzie teren jest kamienisty, dziecko w wózku bezwzględnie musi być przypięte szelkami! Bezpieczeństwo Na opisanych wyżej i podobnych szlakach raczej trudno się zgubić, ale zawsze mogą się wydarzyć nieprzewidziane sytuacje. Zabierając dzieci w Tatry, trzeba pamiętać o ważnych zasadach, opisanych szerzej w artykule "Góry dla dzieci". Informacje o pogodzie i dostępności szlaków publikowane są na bieżąco na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego. W razie jakiegokolwiek wypadku albo groźnej sytuacji, zawsze można się skontaktować z ratownikami TOPR-u. Więcej informacji na tel. +48 601 100 300 lub +48 (18) 20 63 444. Zakopane z dzieckiem i atrakcje dla dzieci w Tatrach Można pewnie pojechać w Tatry z dzieckiem omijając Zakopane, ale właściwie dlaczego? Ważne tylko, żeby wyprawa do miasta nie skończyła się wyłącznie odwiedzaniem tego, co już dobrze znane, czyli na przykład jakiejś franczyzowej gastronomii. Zwiedzanie Zakopanego Zwiedzanie w towarzystwie dzieci to jedna z tych sytuacji, kiedy sprawdza się zasada, że mniej znaczy lepiej: wybierając miejsca do obejrzenia, na przykład Muzeum Tatrzańskie, nie oczekujmy, że dzieci przejdą całą ekspozycję, bo i po co. Lepiej wybrać jeden czy dwa działy na początek, a potem o nich porozmawiać, zamiast biec przez trzeci. Kilkulatki zwykle najbardziej interesuje dział przyrodniczy ze zwierzątkami oraz dawne góralskie sprzęty. Pozwólmy dzieciom zadawać pytania, bo one to uwielbiają, zamiast bez przerwy do nich mówić. To oczywiście może postawić szanownego rodzica w sytuacji, w której będzie musiał powiedzieć „nie wiem”, ale właśnie wtedy zaczyna się przygoda, bo pojawia się wspólny cel i jest prawdziwy powód do wspólnego spędzania czasu. No i pozwólmy sobie na działania niekonwencjonalne. Czasem trzeba dwa razy pod rząd wjechać na Gubałówkę, bo dziecku strasznie się to podoba. W końcu, dlaczego nie? Kolejki i wyciągi Poza kolejką naziemną na Gubałówkę (gdy jesteśmy z małym dzieckiem, weźmy ze sobą wózek, nawet jeśli nie ma terenowych kół, bo na górze możemy sobie urządzić bardzo przyjemny, widokowy spacer) i wagonikami kolejki linowej na Kasprowy można jeszcze wyruszyć z dzieckiem w górę po widoki kolejką krzesełkową na Butorowy Wierch, na Harendę i na Polanę Szymoszkową. Wszystko to są miejsca doskonale zagospodarowane turystycznie, zielone, widokowe i pięknie położone. Wszędzie krzesełka są co najmniej dwuosobowe. Wielka Krokiew Obejrzenie z bliska, a może i z góry największej w Polsce skoczni narciarskiej Wielka Krokiew, będzie atrakcją i dla rodziców, i dla większych dzieci. Będąc z małym dzieckiem, na górę trzeba wejść schodami, ponieważ krzesełka wyciągu są jednoosobowe. Krupówki Dla młodszych i starszych nastolatków atrakcją będą też na pewno same Krupówki – dawniej główna ulica Zakopanego, a dzisiaj tłoczny, tętniący życiem i komercją deptak z prawdziwie wielkoświatową mieszanką kultur, mnóstwem straganów z pamiątkami i oscypkami oraz... spacerującymi po ulicy wielkimi "maskotkami" witającymi się z dziećmi. Muzea i zabytki Inne miejsca, które warto odwiedzić z dzieckiem w Zakopanem (i nie tylko), to piękne Muzeum Stylu Zakopiańskiego w Willi Koliba, Muzeum Stylu Zakopiańskiego-Inspiracje w Chałupie Gąsieniców-Sobczaków, Muzeum Kornela Makuszyńskiego, letnia wystawa dziecięcych prac artystycznych w Centrum Kultury Jutrzenka, wystawa zwierząt (ok. 400 okazów) na terenie zespołu dworsko-parkowego w Kuźnicach. Pośród zabytków trzeba też koniecznie odwiedzić stary drewniany kościółek i niezwykły cmentarz Na Pęksowym Brzyzku. Pośród osób wybitnych i zasłużonych dla Zakopanego i Polski są tu pochowani Stanisław Marusarz, Helena Marusarzówna, Tytus Chałubiński, Sabała, Stanisław Witkiewicz, Władysław Orkan, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, ks. Józef Stolarczyk, Władysław Hasior oraz znany nawet małym dzieciom Kornel Makuszyński, a także przedstawiciele znanych zakopiańskich rodów - Gąsieniców, Marusarzów, Pęksów, Chramców, z których wielu zginęło w górach jako ratownicy TOPR albo w czasie wojny pełniło rolę kurierów. Starszym dzieciom warto te historie opowiedzieć, spacerując pośród niezwykłych często nagrobków. Polecamy też dalej przejść się ulicą Kościeliską, gdzie stoją jeszcze dawne góralskie chaty, a wokół nich mnóstwo kolorowych kwiatów. Minus tego spaceru - chodnik jest dość wąski, a obok przejeżdża dużo samochodów, bo Kościeliska jest bardzo ruchliwa. Spacery Zielone tereny w Zakopanem na spacery z dziećmi, również w wózku to Park Miejski przy ul. Staszica z placem zabaw i kortami tenisowymi oraz porośnięte trawą Rówień Krupowa Górna i Dolna z alejkami, ławeczkami i wspaniałą panoramą Tatr. Można tu w ciepły dzień nawet rozłożyć koc i rozkoszować się widokami. Sala zabaw Natomiast w czasie gorszej pogody można pójść do sali zabaw dla dzieci Małpi Gaj przy ul Chyców Potok 26. Parki linowe Dla rodziców z większymi dziećmi: Gu Gu Park w centrum Zakopanego ( park Mini - dla najmłodszych i plac zabaw) i Adventure Park Przygody Gubałowka na Gubałówce (tu park Junior dla młodszych dzieci, kula do Zorbingu staczająca się po zboczu Gubałówki, ścianka wspinaczkowa i 400-metrowa "tyrolka"), Park Linowy Złota Grań, również na Gubałówce. Gubałówka Na Gubałówce jest jeszcze inna atrakcja - wózkowa zjeżdżalnia grawitacyjna (oczywiście nie chodzi o wózki niemowlęce ). Są tu też liczne restauracyjki, sklepiki i wspomniany wyżej Park Przygody. A dla małych i dużych - między górnymi stacjami wyciągów na Gubałówkę i Harendę (położoną na wschód od Gubałówki) kursuje "ciuchcia" widokowa. Można też przejść spacerkiem tą trasę, oglądając piękne widoki i zjechać później 4-osobowymi krzesełkami z Harendy. Wygodny Szlak Papieski prowadzący z Gubałówki na zachód na Butorowy Wierch ma około 2 km długości, a z Butorowego można zjechać 2-osobowymi krzesełkami do Kościeliska. Zjazdów wyciągami krzesełkowymi oczywiście nie polecamy rodzicom z wózkiem. Aquaparki Na starszych i młodszych miłośników kąpieli czekają Aquapark w Zakopanem, kąpielisko z wodą geotermalną na Polanie Szymoszkowej, baseny termalne w Bukowinie Tatrzańskiej, termy w Białce Tatrzańskiej i Szaflarach. Wszystkie atrakcje turystyczne, tatrzańskie zabytki, liczne obiekty sportowe i wypożyczalnie sprzętu w Zakopanem są szczegółowo opisane na Wyczerpujących informacji udziela też Biuro Informacji Turystycznej, tel. (18) 20 122 11. Jak wybrać miejsce pobytu w Tatrach? Przy założeniach, które tu propagujemy, właściwie każde miejsce na tatrzańskiej mapie nadaje się na bazę wypadową. Bo przy podróżowaniu z dziećmi mniej ważne jest to, co faktycznie zwiedzamy, a dużo ważniejsze - jakiego sposobu oglądania świata chcemy je uczyć. Niektóre decyzje trzeba jednak podjąć na wstępie. Jedną z nich jest wybór miejsca pobytu. Co zapewnia ośrodek? Wyruszając z dziećmi, najlepiej wybrać ośrodek lub pensjonat nastawiony na przyjmowanie rodzin. Nie ma ich w Tatrach wiele, ale niektóre zapewniają naprawdę wysoki standard pobytu i oferują mnóstwo rzeczy, które ułatwią i uprzyjemnią pobyt. Na przykład umeblowanie (wysokie krzesełka, łóżeczka, wanienki dla maluchów) oraz specjalne pokoje i place zabaw dla dzieci. Dobrze jest, jeśli ośrodek jest ogrzewany przez cały rok, bo latem w górach noce bywają naprawdę zimne (nawet poniżej zera). Ważna jest także zdrowa, najlepiej domowa kuchnia, uwzględniającą specyficzne wymagania gości, jeżeli dziecko ma na przykład alergię. Poza tym niekoniecznie po to jedzie się na wakacje, żeby jeść to, co zawsze – warto sprawdzić, co Tatry mają do zaoferowania również od strony kulinarnej. No i w takim hotelu czy ośrodku dzieci będą na pewno miały zapewnione towarzystwo rówieśników, a to zawsze sprzyja przygodzie. Co to znaczy najlepsze miejsce? Położenie ośrodka to jeszcze jedna ważna rzecz przy wybieraniu miejsca na pobyt z dziećmi w Tatrach. Powinien być zlokalizowany w takim miejscu, aby bez trudu dało się z niego wyjść na spacer, nie przedzierając się przez miejską zabudowę. Anglicy mówią, że widok na góry wart jest milion dolarów i chyba mają rację. Nic tak nie wycisza i nie dodaje tyle energii, co poranny widok na majestatyczne, tchnące spokojem górskie szczyty. A bliskość leśnej polany czy strumienia sprawią, że każdy spacer będzie ciekawy, tak jak wyprawy Kubusia Puchatka albo indiańskie podchody. A jeśli nie dopisze kondycja albo pogoda, to i tak cały pobyt będzie odpoczynkiem w górach. Najlepiej starannie wybrać takie miejsce pobytu, w którym dzieci będą miały zapewnione wszystkie wygody i gdzie będą miały co robić nawet przy niesprzyjającej pogodzie. Ukochane Tatry A jeśli zaszczepicie dzieciom miłość do gór, już niedługo same będą Was pytać: "Mamo, tato, kiedy znowu pojedziemy w Tatry?" I wyruszycie razem na najpiękniejsze szlaki... Za współautorstwo artykułu "Tatry z dzieckiem" oraz część zdjęć dziękujemy Państwu Joannie i Leszkowi Frankiewiczom, którzy sami kochają Tatry i wychowali w nich swoje dzieci Zespół Przyjazne dzieciom pensjonaty, hotele i domki w Tatrach Poniżej linki do przyjaznych dzieciom, poleconych przez rodziców miejsc na nocleg w Tatrach i na Podhalu: Pensjonat Reymontówka - Kościelisko k. ZakopanegoPensjonat Sekuła - Bukowina Tatrzańska Osada Harenda - Zakopane Domki Regionalne Rozetka - Zakopane Apartamenty Pod Orłem - Zakopane Białczański Dworek - Białka Tatrzańska Hotel Zawrat - Białka Tatrzańska Willa Płazówka Białczańska - Białka Tatrzańska Pensjonat Orlik - Bukowina TatrzańskaWilla Hamry - PoroninA tu wspólny artykuł o tym, gdzie warto nocować: Zakopane i okolice - noclegi z dziećmi Tatry zimą z dzieckiem Jeśli chcesz wybrać się z dziećmi w Tatry zimą, zajrzyj tutaj: "Ferie z dzieckiem - Zakopane, Białka Tatrzańska, Bukowina..."I jeszcze linki do kilku relacji z rodzinnych wypraw w Tatry:W Tatry z 4-latkiem: kąpielisko Szymoszkowa, Morskie Oko, aquapark w Zakopanem i Krupówki, Dolina Kościeliska, Gubałówka i Dolina GąsienicowaDolina Chochołowska z niemowlakiemZ dziećmi w Tatry: Dolina Małej Łąki, Hala Stoły, Dolina Lejowa, Dolina Olczyska, Wielki KopieniecW 6 dni dookoła Kościeliska z dziećmi: Kuźnice, Zakopane, Dolina Kościeliska, Termy Chochołowskie, Oravsky HradZ dziećmi na szlakach Tatr (6-latek i 8-latek): Nosal, Wielki Kopieniec, Grześ, Dolina Białego, Sarnia Skała, Dolina Strążyska, wodospad Siklawica, Hala Gąsienicowa, Kasprowy Wierch, Rusinowa Polana, Gęsia Szyja, Kalatówki, Hala Kondratowa SPRAWDZONE NOCLEGI W TATRACH Jeśli chcecie znaleźć dobre miejsca noclegowe na pobyt z dziećmi w górach, sprawdzone i polecone przez Rodziców, skorzystajcie z naszych dzieciochatkowych Wyszukiwarek:Z Mapy, Szczegółowa, RegionamiPrzyjazne dzieciom pensjonaty, hotele, domki i ośrodki wypoczynkowe w Tatrach znajdziecie tutaj:DziecioChatki w Tatrach Do zobaczenia na tatrzańskich szlakach! WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE Portal
U-kształtna Dolina Roztoki wraz ze swoimi dolinami zawieszonymi to klasyczne dzieło lodowca. Powstała wzdłuż przebiegu wielkiej dyslokacji tektonicznej, a Dolina Pięciu Stawów znajduje się na skrzyżowaniu kilku takich dyslokacji. Głównym ciekiem wodnym jest potok Roztoka – dopływ Białki wypływający z Wielkiego Stawu Polskiego.
Siklawa – największy wodospadnajwyżej położone schronisko w PolsceWielki Staw – najgłębszy staw Tatr PolskichDolina Pięciu Stawów Polskich jest doskonałym przykładem doliny o charakterze alpejskim. Znajdziemy tu przykłady działalności lodowców; doliny zawieszone, jeziora cyrkowe. Schronisko, będące najwyżej położonym polskim schroniskiem, jest doskonałą bazą wypadową w rejon Orlej Perci. Można stąd również dojść dwoma wariantami do Morskiego Oka. Po drodze mijamy Siklawę – największy wodospad Tatr Polskich. Trasa: Zakopane - Polana Palenica - Wodogrzmoty Mickiewicza - Dolina Roztoki - Wodospad Siklawa - Dolina Pięciu Stawów Polskich - schronisko - Dolina Roztoki - Wodogrzmoty Mickiewicza - Palenica Białczańska - ZakopaneSuma podejść/zejść: 700m./ trwania: 7-8 średnia, męczącaCena: od 700,-pln (cena uzależniona od terminu, czasu trwania wycieczki, liczby osób, warunków, opcji językowej).Sprawdź szczegółowy cennik.
Z Koziego Wierchu można zejść łatwym szlakiem do Doliny Pięciu Stawów (znaki czarne) lub kontynuować przejście Orlej Perci w stronę Granatów (około 2h) czy nawet do samego Krzyżnego (około 5h). Orla Perć między Kozim Wierchem a Granatami daje możliwość zejścia do Doliny Gąsienicowej trzema ścieżkami.
Weekendowa wycieczka w Tatry Cześć! Minęły cztery dni od mojego powrotu z Tatr i w końcu ogarnęłam wszystkie zdjęcia z podróży i uporządkowałam wszystkie myśli, które chciałam Wam przekazać! 😉 Nasz wyjazd w Tatry był zaplanowany z 2 tygodniowym wyprzedzeniem. W Tatrach bywałam od czasu do czasu, a większość wyjazdów było jeszcze za czasów szkolnych. Nie chodzę po górach dużo (raz-dwa razy do roku), ale tym razem postawiłam sobie wyzwanie – Morskie Oko i Dolina Pięciu Stawów. O ile Morskiego Oka się nie bałam, to z Doliną Pięciu Stawów nie wiedziałam co mnie czeka… Palenica Białczańska Do Poronina przyjechaliśmy w piątek i koniecznie chcieliśmy iść w góry – przecież po to tutaj przyjechaliśmy. Na każdym kroku straszono nas, że będzie deszcz, burze i załamanie pogody. Całe szczęście w sobotę o 5 rano okazało się, że pogoda jest piękna, prognozy pozytywne, więc szybko zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy się pakować! O 7 byliśmy już na parkingu w Palenicy Białczańskiej i ruszyliśmy w drogę. Droga jest asfaltowa i wiedzie aż do Morskiego Oka. Warto wyruszyć już wcześnie rano, aby oglądać takie widoki oblane światłem wschodzącego słońca. Po dotarciu do Wodogrzmotów Mickiewicza (zdjęcie powyżej) musieliśmy podjąć decyzję CO DALEJ. Droga na Morskie Oko wydawała się nudna i przeludniona, więc zdecydowaliśmy żeby zboczyć z drogi i iść szlakiem przez Dolinę Roztoki na Dolinę Pięciu Stawów. Na początku obawialiśmy się, że nie damy rady, ale wchodzące na szlak dzieci zachęciły nas do zaryzykowania 😉 Pierwszy widok, który zachwycił mnie od samego początku, to płynące, prawie przezroczyste strumienie wody. Była zimna i czysta, więc mogliśmy się nią schłodzić i uzupełnić zapas wody. Ta część drogi była przyjemna, nie było wielkich wzniesień, mieliśmy nadzieję, że tak już będzie do końca… … i tutaj zaczęły się schody – przecież w końcu trzeba wejść na górę! 😉 Do Doliny Pięciu Stawów mieliśmy 40 minut drogi, a stawów dalej nie ma. Pojawiły się za to odsłonięte, wysokie góry (Buczynowa Strażnica) i stromy szlak pod Niżną Kopę (czarny szlak). Dolina Pięciu Stawów Szlak był stromy, paliło słońce i ciągle robiliśmy przystanki, ale w końcu udało się dotrzeć do schroniska na Dolinie Pięciu Stawów. Byłam zachwycona widokiem! Jeszcze nigdy nie byłam tak wysoko! 🙂 Na miejscu była garstka ludzi, max. 20 osób, co w porównaniu do Morskiego Oka było naprawdę niewielką liczbą. Na miejscu zaczęliśmy się zastanawiać jaką drogą wrócić. Do Morskiego Oka mieliśmy 1:45h, a nie chcieliśmy wracać tą samą trasą co wchodziliśmy. Zaryzykowaliśmy i po chwili odpoczynku i po napełnieniu brzuszków ruszyliśmy na Morskie Oko. Trasa wiodła przez Świstową Czubę. Zamiast schodzić w dół, musieliśmy wyjść jeszcze wyżej – mogliśmy wtedy podziwiać Dolinę Pięciu Stawów z góry. Było stromo, więc znowu musieliśmy robić przystanki co kawałek, a nad nami wisiały ciemne, burzowe chmury. Całe szczęście chmury tylko postraszyły, a my w końcu wdrapaliśmy się na górę. Teraz pozostała już tylko droga w dół do Morskiego Oka. Świstowa Czuba Morskie Oko W drodze na Morskie Oko zaczęło delikatnie kropić, ale całe szczęście nie rozpadało się na całego. Dalej mogliśmy podziwiać niesamowite widoki z góry. Po tylu godzinach wędrówki nogi, a w szczególności kostki zaczęły dokuczać. Na górze momentami było zimno, dlatego warto ubrać się w legginsy, t-shirt i mieć dodatkową bluzę, aby zarzucić na siebie w pewnych momentach wędrówki. Po około 2h dotarliśmy na Morskie Oko. Samo Morskie Oko było naprawdę ładne, jednak cała otoczka tego miejsca bardzo mnie zmartwiła i wkurzyła jednocześnie. Mnóstwo ludzi chodziło z piwem, część dopiero wychodziła, a już była pijana. Nie mogę tego zrozumieć, bo idąc w góry robi się to dla pewnej idei, dla widoków, a takie zachowanie jest odrażające. Jestem pewna, że gdyby do Morskiego Oka nie wiodła droga asfaltowa, ograniczyłoby to ilość takich właśnie osób. Nie popieram również korzystania z bryczek – zmęczone, stojące w słońcu konie muszą ciągnąć ludzi przez ich lenistwo. Droga powrotna (asfaltowa) z Morskiego Oka nie była zachwycająca, a dodatkowo na całego popsuła się pogoda. Cieszę się, że wybraliśmy trasę przez Dolinę Pięciu Stawów, bo mogliśmy podziwiać wszystko z góry. Nie zdawałam sobie sprawy, że góry potrafią tak zachwycać i przerażać jednocześnie. Cała wędrówka zajęła nam 8 godzin – od 7:00 do 15:00. Zakwasy zostały na 4 dni 😀 Jeśli miałabym znowu wybierać, nie zastanawiałabym się i poszłabym tą samą trasą. Nocleg w Tatrach Z racji, że nocleg szukaliśmy z małym wyprzedzeniem, znowu zdecydowaliśmy się na apartament z Airbnb w Poroninie. Już wiele razy rezerwowałam nocleg właśnie na tej stronie i tym razem również się nie zawiodłam. Mieszkanie było piękne, z prywatnym ogródkiem. Jeśli chcielibyście wynająć mieszkanie przez Airbnb, to rejestrując się z mojego linka (tutaj) dostaniecie 100zł zniżki na pierwszą rezerwację. Ja dzięki temu zgarnę 50zł na dalsze podróże. Fajny układ, prawda? To nie jest żaden przywilej dla blogerów – sami możecie zapraszać swoich znajomych i zarabiać. Lubicie Tatry? Jakie miejsca, szlaki możecie polecić? Ja już nie mogę się doczekać, aż pojadę tam jeszcze raz!
Խηեγостуጫу ևρивυгፊпеኑፗυс ψоደ
Ιсли աԽх св
Χዳሙο ժΕшθδ υж у
Մиρиዧ δድ ахрեшуպΧጎтесноξу ዖснεዢω օβецущоհու
Χаμω нըса ωቲθቼግктዲЗу юռፎ ዢийацιрε
Schronisko TéryegoChata w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich. Schronisko Téryego. Chata w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich. Autorka: Barbara Górecka. Jestem tu kolejny raz i zawsze tak samo zauroczona. Bardzo chcę zobaczyć owianą legendami Czerwoną Ławkę. Od schroniska za szlakiem żółtym, brzegiem Pośredniego Stawu Spiskiego idziemy
Najdogodniejszy sposób dojścia z Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Szlak wydaje się łatwy, aczkolwiek w kilku miejscach należy uważać, szczególnie podczas załamania pogody. W okresie zimowym, tj. od 1 grudnia do 15 maja, zamykany jest z uwagi na ogromne zagrożenie lawinowe. Morskie Oko (1395 m) - Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich (1671 m) 1h 45' Trasa biegnie przez Świstówke Roztocką w poprzek Opalonego Wierchu. Aby na nią trafić, musimy się cofnąć od schroniska nad Morskim Okiem kilkanaście metrów na asfaltową drogę, po czym skręcić w lewo w oznaczonym miejscu. Idąc bezpośrednio z Palenicy skręcamy oczywiście w prawo. Wchodzimy w głąb lasu po kamienistej ścieżce, która początkowo prowadzi ku górze. Z czasem jest coraz stromiej, a szlak lawiruje między drzewami. Dochodzimy do najtrudniejszego fragmentu. Przechodzimy przez skalisty Żleb Żandarmerii, który kiedyś był ubezpieczony łańcuchem. Musimy zachować dużą ostrożność. Przed nami sypki teren, po prawej spora przepaść. Żleb przechodzimy górą, uważnie stawiamy kroki, bowiem pod nogami mamy skalisty i stromy teren. Dalej szlak prowadzi wygodnym trawersem, momentami jednak jest bardzo wąsko i stromo. Wchodzimy teraz w piętro kosodrzewiny i mocno maszerujemy pod górę. Wychodzimy na szeroką i trawiastą Rówień nad Kępą, z której znakomicie widać rejon Morskiego Oka. Z Kępy schodzimy wygodną ścieżką, przechodzimy przez spore kamienisko i dalej zakosami pod górę. Czeka nas teraz długi trawers w kotle Świstówki. Po wejściu na Świstowe Siodło, czeka nas już tylko wygodne zejście. Gdy osiągniemy Świstówkę Roztocką, wyłoni się niesamowity krajobraz rejonu Doliny Pięciu Stawów Polskich. Schodzimy wygodną tatrzańską percią. Mijamy wierzchołek Świstowej Czuby i skręcamy w lewo. Po kilkunastu minutach wyjdziemy na płaski teren (wokoło ogromne głazowisko. Teraz już tylko wygodną ścieżką pośród kosodrzewiny dochodzimy do Przedniego Stawu i schroniska. Z Doliny Pięciu Stawów Polskich możemy udać się na Szpiglasową Przełęcz, przełęcz Krzyżne, do Doliny Roztoki i wielu innych miejsc. comments powered by
Аጦеζոሓዘኑεр θ шԺኒձω ռенωκепозሑ
Դефա еյԵՒψухакряш йθ
ጸо αምоջεгαАኩθկ иታимеշ
Ю аֆаዓеղУщайиጶοժи ሻጡпεδо
Trefl Dolina Pięciu Stawów Tatry 1000El. 27047 - Opis i dane produktu. Puzzle 2000 elementów . Po ułożeniu powstanie obrazek o wymiarach 96x68cm. Wysoką jakość, nasycenie kolorów i bezpieczeństwo układania zapewnia kalandrowany papier odbijający światło, pokryty ekologicznymi farbami spożywczymi.rkiem w Dolomitach.
Dolina Pięciu Stawów i Morskie Oko Lubimy młode góry. Często wracamy na tatrzańskie szlaki, by podziwiać ostre granie, urwiska, skaliste podejścia i by cieszyć oczy niesamowitymi widokami. W zasadzie to od ponad 20 lat tak wracamy i ... nie jesteśmy wyjątkiem. W tym wpisie pokażę wam jeden ze szlaków, który przeszliśmy jesienią, a który pozwoli wam zobaczyć znane, piękne widokowo miejsca w Tatrach, a jednocześnie odejść trochę od innych turystów i…trochę się zmęczyć, a nie tylko przespacerować. Dowiecie się ile czasu musicie przeznaczyć na wędrówkę, ocenicie, czy wasze dzieci dadzą sobie radę i zobaczycie, czy chcecie zrobić wersję ,,rozszerzoną," czy pozostaniecie przy wersji klasycznej. Łatwe szlaki w TatrachAle zanim opiszę wam trasę naszej wędrówki kilka słów o tym, dlaczego warto jest zrezygnować z bardzo łatwych szlaków. Jak wiecie z roku na rok w Tatry przyjeżdża coraz więcej turystów. Z jednej strony to dobrze, że tyle osób chce aktywnie spędzać czas wędrując po górach, ale z drugiej strony coraz trudniej przez to znaleźć w Tatrach ciche i mało uczęszczane ostatnich latach wędrówka łatwym szlakiem w Tatrach szczególnie w wakacje i ciepłe jesienne weekendy, oznacza wielu towarzyszących wam turystów wokół. Z przykrością patrzę na zachowanie niektórych z nich - bardzo głośne rozmowy, śmiechy, rechoty, wrzaski, piski, tym głośniejsze, że normą stały się wyjazdy w kilka zaprzyjaźnionych rodzin. Najpopularniejsze i zarazem najłatwiejsze szlaki w Tatrach to te wzdłuż dolin kończące się w schronisku. W moim odczuciu absolutnym numerem jeden wśród turystów przyjeżdżających w Tatry po raz pierwszy jest droga do Morskiego Oka, później jest Dolina Kościeliska, a następnie Dolina Chochołowska. Są to tak łatwe, spacerowe szlaki, że przejdą je i emeryci i chętnie wybierane, łatwe szlaki, tym razem takie, na których jest różnica wysokości to: - szlak do Murowańca i dla chętnych wyżej na Kasprowy Wierch - szlak do schroniska na Hali Kondratowej i dla bardziej wytrzymałych na GiewontCzęść osób wybiera jeszcze łatwą opcję, w której wjeżdża kolejką na Kasprowy Wierch i później schodzi sobie do Murowańca, a potem aż do Kuźnic. Klasyka wśród tatrzańskich szlaków: Dolina Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki. Moja propozycja dla tych z was, którzy mają zapał i chęć, by spędzić z dziećmi w górach cały dzień, to szlak do Doliny Pięciu Stawów. Szlak ten jest moim zdaniem bezpieczny, a widokowo naprawdę świetny. Przeszliśmy go z Piotrkiem (wtedy 11-latkiem) jesienią. Powiem więcej, przeglądając nasze archiwalne zdjęcia znalazłam zdjęcie 4 i pół letniego Piotrusia na tym właśnie szlaku! Zupełnie tego nie pamiętałam, bo wtedy zostałam z 2 miesięczną córeczką w domu. Pewnie gdybym była wtedy z mężem i synkiem miałabym spore wątpliwości, czy aby ten szlak nadaje się na wędrówkę z maluchem. Oczywiście 4latek nie przeszedł szlaku w całości na własnych nogach, ale też przypuszczam, po obejrzeniu zdjęć i charakterze małego Piotrusia, że nie został tylko ,,wniesiony" . Tak więc jeżeli rodzic ma doświadczenie i jest kondycyjnie przygotowany na podchodzenie z nosidłem i dźwiganie dziecka, gdy te się zmęczy, szlak ten można pokonać nawet z młodszym dzieckiem. Wskazówka: szlak ten przeszliśmy jesienią, przy idealnej pogodzie. Góry, a szczególnie Tatry, wiosną, czy zimą to zupełnie inna bajka i inaczej trzeba się przygotować Pisząc, że szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki, jest dosyć łatwy, nie mam na myśli ,,łatwy – spokojnie wejdziesz tam w klapkach, ” a raczej ,,łatwy – nie będziesz z dziećmi przechodził nad przepaścią, podciągał się w górę po kamieniach, czy korzystał z zamontowanych łańcuchów do asekuracji przejścia.” Jeżeli jednak jeszcze nigdy nie chodziliście po górach z dziećmi, może to być wyzwanie, szczególnie jeżeli chodzi o odległość do pokonania - w krótszej wersji jest to 18,6 km a w dłuższej plus 4km wspinania się na przełęcz i zejścia z niej. Szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki nie jest typowym, spacerowym szlakiem dolinką, bo startujecie z wysokości 1100m a musicie dojść do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów na wysokości 1672 m A teraz czas na konkrety: odległości i czas przejściaStart: Łysa Polana Cel: Dolina Pięciu Stawów Koniec: Łysa Polana Szczegóły: Łysa Polana – Wodogrzmoty Mickiewicza - Dolina Roztoki – Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka– zejście do Morskiego Oka - koniec na Łysej Polanie Odległość: Wariant łatwiejszy Palenica - schronisko w Dolinie Pięciu Stawów –Palenica 18,6 km Moim zdaniem to dosyć duża odległość dla młodszych dzieci. Jednak dla dzieci, które już chodziły po innych górach i dla dzieci >9lat nie jest to odległość nie do pokonania. Wariant trudniejszy Palenica –Dolina Pięciu Stawów – Świstówka - Morskie Oko - Palenica (nasza trasa). Tu mówimy już o dystansie około 20 km. Sama asfaltówka z Morskiego Oka do Palenicy ma 8km. Czas przejścia: Wariant łatwiejszy 6h15min Wariant trudniejszy 7h30min Etap 1. Palenica Białczańska – Wodogrzmoty (2,8km) czas według znacznika na szlaku 55min nasz czas 40min Ten fragment jest łatwy, po asfalcie. Ze starszymi dziećmi pokonacie ten dystans normalnym tempem w około 40 minut, dzieci nie są jeszcze zmęczone, idzie się łatwo. Ci z was, którzy mają bardzo dobrą kondycję, ten fragment przejdą szybkim tempem nawet w 20 minut. Etap 2. Wodogrzmoty – Dolina Roztoki – schronisko w Dolinie Pięciu Stawów (6,5km) czas według mapy: 2h05 szlak czarny lub 2h20min szlak zielony Nasz czas z 11-latkiem, zielonym szlakiem, z dłuższą przerwą przy Siklawie to około 3h Na początku szlak jest jeden. Po 1h25 marszu Doliną Roztoki dojdziecie do rozwidlenia na szlak zielony i czarny. Oba szlaki prowadzą do Doliny Pięciu Stawów. Możecie pójść szlakiem zielonym (nasza trasa) co zajmie wam jeszcze około godziny, albo szlakiem czarnym, stromo po schodach, co, według mapy, zajmie wam 40minut. Nie sugerujcie się kolorem, czarny kolor szlaku nie oznacza poziomu trudności. Etap 3. Dolina Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka – asfaltówka do Morskiego Oka (4,1km) czas: 1h50minz opcją dodatkową 10 minut asfaltem, jeżeli chcecie przejść do schroniska nad Morskim Okiem. Etap 4. powrót asfaltem Morskie Oko – Palenica Białczańska około 8km (2h05min) Alternatywny powrót: tylko 20minut asfaltówką do Włosienicy skąd odjeżdżają fasiągi. Stąd możecie zjechać wozem za ,,drobną” opłatą 30zł od osoby (również dzieci powyżej 3 lat, październik 2018) Szlak do Doliny Pięciu Stawów i Morskiego Oka zaczyna się na Palenicy Białczańskiej, gdzie możecie dojechać busem, lub autem. Palenica Białczańska to popularne miejsce na rozpoczynanie górskiej wędrówki ze względu na bardzo dobry dojazd z Zakopanego. Dodatkowo dla zmotoryzowanych są parkingi, na których można zostawić auto na cały dzień. Koszt parkowania na Łysej Polanie za cały dzień to 30 zł (2020) UWAGA: latem 2020 ze względu na koronawirusa wprowadzono internetową rezerwację miejsc parkingowych na Palenicy Białczańskiej. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie TPN tutaj: parkowanie w TPNWskazówka: jeżeli dojeżdżacie busem i zaczynacie i kończycie wędrówkę w Palenicy musicie dobrze wyliczyć czas, by wieczorem zastać jeszcze jakieś busy, które zabiorą was z powrotem. W sezonie, gdy jest dużo turystów, busy stoją i do przysłowiowego ostatniego chętnego, chociaż warto się upewnić u kierowcy, o której będzie ostatni kurs. Dojazd samochodem da wam niezależność jeżeli chodzi o godzinę powrotu, ale musicie liczyć się z trudnościami w znalezieniu miejsca do zaparkowania. Aby mieć pewność, że uda wam się zaparkować na jednym z bliskich parkingów w sezonie, lub w słoneczne weekendy jesienią, musicie być w Palenicy jak najwcześniej. Po w sezonie i podczas dobrej pogody w weekendy, możecie mieć już problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania. Wskazówka: gdy parkingi na Palenicy Białczańskiej i na Łysej Polanie się zapełnią, pozostaje wam szukać miejsca do parkowania wzdłuż drogi, a aut może być naprawdę sporo. W październikowy, słoneczny weekend samochody były zaparkowane na ponad kilometrowym odcinku. My zaparkowaliśmy na Łysej Polanie, 10 minut asfaltem od kas na Palenicy Białczańskiej. Jak zwykle przy doskonałej pogodzie przy kasach robią się długie kolejki. 10-20 minut oczekiwania to standard. W kasie kupiliśmy bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilet jednodniowy dla dorosłych to 5zł dla dzieci 2,5 zł, można płacić kartą. Ceprostradą do Morskiego Oka Po przejściu bramek za kasami razem z rzeszą innych turystów ruszyliśmy dalej. Szczerze, to miałam wrażenie, że uczestniczymy w jakimś exodusie. Ludzie z wózkami, z kijkami do Nordic Walking, z dziećmi w przeróżnym wieku, rozkrzyczani nastolatkowie, grupy znajomych rodzin głośno się nawołujące, wszyscy niosący plecaki i plecaczki różnej wielkości. Ciekawostka: Asfaltowy szlak do Morskiego Oka jest naprawdę bardzo popularny i nazywany jest ceprostradą. Określenie ceper nie cepr!( cepry) to w góralskiej gwarze określenie każdego, kto góralem nie jest. I jest to określenie, można powiedzieć, lekceważące. Także jeżeli przypadkiem usłyszycie, że: Takie ceny to tylko dla ceprów to nie myślcie, że to najniższa możliwa cena. Początkowo ,,ceprami” nazywano pracowników kolejowych, budowlanych i innych, którzy zarobkowo przyjeżdżali na Podhale z innych regionów. W okresie międzywojennym, określenie ceper nabrało negatywnego wydźwięku. Ceprami zaczęto nazywać kompletnie nieprzygotowanych do wędrówki pseudoturystów wychodzących w Tatry. Również i teraz doświadczeni turyści górscy używają określenia: cepry, mówiąc o osobach chodzących w góry bez podstawowych umiejętności, tzw. ,,niedzielnych" turystów. Około pół godziny później doszliśmy do wejścia do Doliny Roztoki i nasze drogi się rozeszły. 80% rozgadanych turystów ruszyło dalej w stronę Morskiego Oka, a my skręciliśmy w Dolinę Roztoki i … tu zrobiło się spokojniej. Zupełnie jakbyś z ruchliwej ulicy w centrum miasta przeniósł się na spokojną podmiejską uliczkę. wskazówka: wejście do Doliny Roztoki znajduje się kilkadziesiąt metrów za Wodogrzmotami Mickiewicza i zaczyna się stromym podejściem. Wodogrzmotów Mickiewicza nie da się przegapić, są przy asfaltowej drodze do Morskiego Oka, jest tabliczka i w sezonie jest zawsze sporo ludzi. Dolina Roztoki: praktyczne wskazówki * Szlak przez Dolinę Roztoki poleciłabym raczej dla starszych dzieci (powyżej 8/9 lat) bo na ścieżkach jest sporo kamieni, często luźno poukładanych, sporo jest też podchodzenia. Młodsze dzieci też sobie poradzą, ważne jest by miały dobre buty, towarzystwo i chęci. Do Piątki czyli Doliny Pięciu Stawów poszliśmy tylko z Piotrem, naszym 11 letnim synem. Wiedzieliśmy, że Agusia (7lat) bez towarzystwa innych dzieci w jej wieku będzie nam marudzić i ociągać się na szlaku. Nie skakała z radości, gdy planowaliśmy wyjście w góry, więc zostawiliśmy ją pod opieką babci i dziadka. Pewnie gdybyśmy szli razem z córką, wrócilibyśmy z Doliny Pięciu Stawów do Palenicy i nie zdecydowalibyśmy się na przejście do Morskiego Oka. To jednak byłoby spore wyzwanie dla naszej 7 latki, głównie ze względu na dużą odległość. * Szlak przez Dolinę Roztoki jest widokowo ładny, ale ponieważ słońce w październiku jest nisko, długo szliśmy w cieniu. * Dzieci może zaciekawić ,,połamany las” - wiatrołom, kilkaset połamanych drzew. Może to być tzw. ciekawy punkt podczas waszej wędrówki. Dzieci potrzebują jakiegoś bardziej konkretnego celu, a najlepiej kilku, by chętniej maszerować. O wiele lepiej brzmi: ,,Idziemy zobaczyć ,,połamany las”” niż ,,Idziemy zobaczyć dolinę Roztoki” wskazówka: jeżeli chcecie zająć młodsze dzieci ciekawą historią opowiadaną podczas wędrówki, wyszukajcie streszczenie/przeczytajcie Rogasia z Doliny Roztoki Marii Kownackiej. * Na szlaku przez Dolinę Roztoki nie ma toalet (ostatnie Toi Toie przy Wodogrzmotach Mickiewicza, potem dopiero schronisko) nie ma drewnianych stołów i ław, koszy na śmieci i mam nadzieję, że to się nie zmieni. O wiele przyjemniej jest przysiąść na kłodzie drzewa, czy pniu i nie widzieć wypełnionych po brzegi koszy na śmieci. Podstawa to dobre buty Na końcowym etapie wędrówki macie dwie możliwości dotarcia do celu. Czarny szlak (40min) stromo pod górę po ułożonych kamieniach, albo dłuższy, prawie godzinny szlak zielony (55min) Ten dłuższy odcinek jest moim zdaniem przyjemniejszy i ciekawszy dla dzieci, bo mija się Wielką Siklawę, największy wodospad w Polsce, mający około 70 metrów. Jednak to właśnie tam musicie przejść po kamieniach i głazach, które mogą być mokre i śliskie. Nie ma przepaści, czy ostrych stromizn, ale przewrócić się łatwo szczególnie po deszczu jeżeli ma się słabe buty i niekoniecznie świetną kondycję. Z dzieckiem w nosidle raczej nie ryzykowałabym przejścia szlakiem zielonym, ale wypowiadam się jako osoba, która z dziećmi na szlaku jest wyjątkowo ostrożna. Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Gdy dotarliśmy do schroniska przekonaliśmy się, że słońce w Tatrach przyciąga jak magnes – nie pamiętam, bym kiedyś tu widziała tylu turystów. Takie widoki kojarzę raczej z Murowańcem (schronisko pod Kasprowym Wierchem) dosyć popularnym wśród turystów i wycieczek szkolnych miejscem. Ale Dolina Pięciu Stawów? Jedno jest pewne : dzieci poniżej 5 lat i rodziców z nosidłami można było policzyć na palcach. Dlaczego? Moim zdaniem, by dziecko bezpiecznie wnieść w nosidle na plecach do Doliny Pięciu Stawów trzeba mieć naprawdę dobrą kondycję, a dla dzieci <5 to jednak za duża odległość, by wejść o własnych siłach, a podejście od Morskiego Oka jak i od Zawratu nie nadaje się na samodzielne wejście dla małych dzieci. Przełęcz Zawrat to łańcuchy, a podejście od Morskiego Oka to długa wspinaczka, bez ekspozycji, ale jednak za ciężko dla młodszych dzieci, które w górach bywają okazjonalnie. Menu w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów zaskoczyło mnie swoją …nowoczesnością. To już nie te klimaty, kiedy w górskim schronisku można było dostać tylko kwaśnicę, gulasz i kiełbasę. Teraz wybór jest jak w restauracji, przy zamówieniu dostaje się beeper, możesz sobie posiedzieć na zewnątrz, a beeper zacznie migać, gdy twoje zamówienie będzie gotowe. Światowo się zrobiło… Nie zapomnijcie o latarkach! Gdy dotrzecie do Doliny Pięciu Stawów koniecznie zorientujcie się ile macie czasu, by przed zmrokiem zejść z dziećmi z gór. Szczególnie jeżeli nie macie czołówek, czy latarek. Dlaczego jest to tak ważne, by zejść ze szlaku przed zachodem słońca? W październiku słońce zachodzi między a i teraz wyobraźcie sobie, że nagle robi się niesamowicie ciemno, a przed wami jeszcze spory kawał drogi w dół. Schodzenie po kamieniach, w ciemności, szczególnie, gdy już jesteście zmęczeni po całym dniu może się skończyć większym, lub mniejszym urazem. Jeżeli nie planujecie przejścia dalej do Morskiego Oka, a będziecie wracać tym samym szlakiem przez Dolinę Roztoki to naprawdę polecam wam tak zaplanować waszą wędrówkę, by po dojściu do Doliny Pięciu Stawów i odpoczynku w schronisku wspiąć się wyżej, by zobaczyć dolinę w całej okazałości. Ładne widokowe punkty znajdują się na szlaku na Świstówkę i na szlaku na Zawrat od Doliny Pięciu Stawów. Samo podejście na Zawrat od strony Doliny Pięciu Stawów to 1h40min, ale widoki są wspaniałe na całym podejściu i nie musicie dochodzić aż na przełęcz. wskazówka: część bardziej doświadczonych osób właśnie przez Zawrat będzie wracać w dół, by skończyć wędrówkę w Kuźnicach. Jeżeli wam też wpadnie do głowy pomysł, by przejść przez Zawrat z dziećmi i wrócić szlakiem przy Czarnym Stawie Gąsienicowym, to podpowiem wam, że po drugiej stronie Zawratu jest stromo, są łańcuchy i raczej przydałoby się mieć doświadczenie w schodzeniu, które jest w takich miejscach trudniejsze niż wchodzenie. Jeżeli macie doświadczenie to z nastolatkami możecie spróbować wrócić tym szlakiem. Alternatywna droga powrotu: przez Świstówkę do Morskiego Oka My nie mieliśmy dużego zapasu czasu, ale mimo wszystko, znając możliwości naszego 11 letniego syna, postanowiliśmy nie wracać Doliną Roztoki, a wybraliśmy dłuższy szlak przez Świstówkę do Morskiego Oka. Gdy wybieracie taki wariant powrotu, znowu powtarzam, ważne jest by po zmroku znaleźć się już na asfaltowej drodze od Morskiego Oka do Palenicy. Po ciemku powrót asfaltem nie jest tak ryzykowny, jak schodzenie po kamieniach szlakiem w lesie. Ale uprzedzam otwarcie, że jeżeli nie macie kondycji to taki szlak powrotny da się wam we znaki. Szlak nie jest trudny, ale męczący, zejście jest długie i wymagające, szczególnie jeśli już przeszliście 9 kilometrów przez Dolinę Roztoki i 2km na przełęcz. Idealnie byłoby zarezerwować nocleg w schronisku w Pięciu Stawach i wówczas powrót przez Świstówkę do Morskiego Oka byłby znacznie łatwiejszy, ale zakładam, że nie chcecie wędrować z plecakami. Szlak z Doliny Pięciu Stawów na przełęcz Świstówka jest bardzo malowniczy, to stamtąd zobaczycie piękne widoki na Dolinę Pięciu Stawów. Nam udało się nawet zobaczyć Pieniny po drugiej stronie, bo widoczność była rewelacyjna. Zejście do Morskiego Oka może być trudne dla osób słabych kondycyjnie. To szlak główne po kamieniach. Dodatkowo nachylenie jest spore, więc dzieci mogą zbiegać i skakać po kamieniach, co może być niebezpieczne. Dlatego tak ważne są dobre buty. wskazówka: po przejściu szlaku z Piątki do Morskiego Oka mogę powiedzieć jedno: zdecydowanie nie chciałabym podchodzić od strony Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów z plecakiem, czy nosidłem. Szlak w tę stronę może wykończyć. Do asfaltówki dotarliśmy późno, bo około i uznaliśmy, że nie odbijamy już do schroniska nad Morskim Okiem. To jednak dodatkowe 10-20 minut. Jeżeli jednak uda wam się zejść o rozsądnej porze spacer i odpoczynek w Morskim Oku pozytywnie was naładuje przed długim powrotem asfaltówką w dół do Palenicy Białczańskiej. Powrót z Morskiego Oka do Palenicy to odcinek ponad 8km, co prawda ciągle w dół, ale jednak, gdy przeszliście z Doliny Pięciu Stawów to macie już sporo kilometrów ,,w nogach.” Szczerze mówiąc to nie pałam sympatią do tej asfaltówki. Bez sensu wydaje mi się chodzenie po górach asfaltem, ale…gdy Piotrek był niemowlakiem też raz zabraliśmy go do Morskiego Oka w gondoli, więc rozumiem dlaczego ludzie wybierają ten szlak. Jeżeli po przejściu z Doliny Roztoki do Morskiego Oka uznacie, że powrót, jeszcze co najmniej godzinny, asfaltową drogą jest ponad siły waszych dzieci możecie zapłacić góralom i pokonać tę odległość fasiągiem. * Fasiągi swój przystanek mają na Włosienicy to jest około 1 i pół kilometra od Morskiego Oka. *Tutaj warto się zastanowić nad zasadnością wwożenia wszystkich turystów fasiągami do Morskiego Oka. Rozumiem, że są osoby starsze, które nigdy nie doszłyby samodzielnie do Morskiego Oka, a chciałyby zobaczyć to miejsce w Tatrach. Jednak dla mnie jest to nieporozumienie, gdy ludzie tak po prostu płacą by wwieźć się do schroniska i wrzucić zdjęcia na Instagram. Jak dla mnie totalne nieporozumienie. Tym bardziej, że nikt nie kontroluje tego jak eksploatowane są konie i jakie jest nieprzekraczalne obciążenie fasiągu..smutne to... wskazówka: fasiągi to, w gwarze góralskiej, wozy do przewożenia turystów. Również musicie zdążyć przed zmrokiem, bo fiakrzy (górale powożący fasiągami) kończą przewozy, gdy zrobi się zupełnie ciemno. W październiku była to . W czerwcu, lipcu sierpniu, czyli latem wozy powinny kursować do Ceny przewozów są ustalane indywidualnie przez fiakrów. Taki ,,luksus” powrotnego przejazdu fasiągiem w październiku to 30zł od każdej osoby, również dzieci. W sezonie jest to nawet 50zł. Jedynie dzieci do lat 3 przewożono za darmo. Zresztą ceny przewozów nie są ustalane odgórnie. Płatność oczywiście gotówką. Nam udało się niemal na styk dotrzeć do asfaltówki przed zmrokiem. Później wracaliśmy w zapadających ciemnościach, ale wygodnie, bo asfaltem. ważna informacja: w okresie od 1 grudnia do 15 maja szlak z Morskiego Oka na Świstówkę jest zamykany, ze względu na ogromne zagrożenie lawinowe. Jeżeli przeszliście ten szlak z dziećmi (lub bez) koniecznie podzielcie się w komentarzu waszymi wrażeniami! Aby wasz komentarz był opublikowany, na końcu zostawcie swoje imię, lub nick!
Trasa skrajnie trudna, po drodze łańcuchy, drabinki, klamry, żleby, żadnych szans na przejście z psem czy dzieckiem. Uwaga: warto śledzić stronę www TPN, ponieważ Orla jest szykowana do remontu. W czasie, w którym szliśmy były remontowane dwa odcinki, w tym jeden interesujący nas – z Przełęczy Krzyżne do Doliny Pięciu Stawów.
Dolina Pięciu Stawów Polskich oraz Morskie Oko, to jedynie przystanki na drodze do głównego celu, jakim było wejście na Rysy. Mogłam oczywiście iść bezpośrednio do Morskiego Oka, wyjść nocą, machnąć trasę od razu… ale po co się tak męczyć. Plan był taki, żeby ruszyć jednego dnia przez Dolinę Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Tam pokręcić się trochę, zrobić parę fotek i ruszyć w kierunku Morskiego Oka przez Świstówkę. W Schronisku przenocować i ruszyć o wschodzie na Rysy. Generalnie poszło gładko. Jedynie czego nie mogłam zaplanować to ogromna ulewa w Dolinie Pięciu Stawów, jaka nas złapała. Na pogodę jednak nie mam wpływu, w górach to loteria. W ogóle to jest śmieszna historia, bo w Dolinie Pięciu Stawów ostatnio byłam jakieś 10 lat temu. Pamiętam to jak przez mgłę. Był czerwiec, w okolicy Siklawy zalegał jeszcze śnieg. Dodatkowo zaczęło padać, więc sytuacja na śliskich płytach wyglądała dość słabo. W tym roku, dokładnie w tym samym miejscu znowu złapał mnie deszcz. Choć deszcz to za mało powiedziane, to była niezła ulewa. Na szczęście schronisko było już dość blisko, więc resztę zlewy udało się przeczekać. Dolina Pięciu Stawów Polskich Słynna “Piątka” uznawana jest za najpiękniejszą dolinę w Tatrach. Położona jest na wysokości 1625 m i rozciąga się na długość 4 km. Z niej można podziwiać wspaniały widok na okalające ją szczyty. Nazwa doliny pochodzi od znajdujących się w niej pięciu stawów polodowcowych. Kolejno są to: Przedni Staw, Mały Staw, Wielki Staw, Czarny Staw Polski, Zadni Staw Polski. Dolina Pięciu Stawów – ciekawostki idąc do doliny mijamy największy wodospad tatrzański – Siklawa, o wysokości ok 70 mw dolinie leży najdłuższe i najgłębsze jezioro Tatrzańskie – Wielki Staw Polskiw dolinie znajduje się najwyżej położone schronisko na terenie Polskiuznawana jest za najpiękniejszą dolinę w Tatrachw Dolinie Pięciu Stawów znajduje się nie pięć a sześć jezior. Jest tam jeszcze Wole Oko – jednak jest ono małym jeziorem okresowym i czasami wysycha, dlatego nazwa doliny uwzględnia jedynie 5 największych jezior. Z Doliny Pięciu Stawów można ruszyć w wyższe partie Tatr. Stad jest łatwiejsze i mniej eksponowane podejście na Orlą Perć. Dla chętnych kilka tras na: Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch (szlakiem żółtym);nad Morskie Oko przez Świstówkę Roztocką (szlakiem niebieskim);Kozią Przełęcz (szlakiem żółtym);Zawrat (szlakiem niebieskim);Kozi Wierch (szlakiem czarnym). Szlak do Doliny Pięciu Stawów i dalej nad Morskie Oko Trasa: Palenica Białczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza- Dolina Roztoki- Siklawa – Dolina Pięciu Stawów- Świstówka – Morskie Oko – i dalej drogą asfaltową można wrócić na Palenicę lub nocować w schronisku i ruszyć na Rysy, tak jak ja to zrobiłam. Wspomniana trasa (do Doliny 5 Stawów) jest najbardziej popularna i bardzo łatwa. W sumie polecana dla rodzin z dziećmi, bo nie ma tam żadnych trudności. Trasa przebiegająca Doliną Roztoki wiedzie gównie lasem. Po drodze w kilu miejscach przez mostek przechodzi się przez potok, nad którym można również odpocząć. Wodospad Siklawa to niesłychana atrakcją na trasie. Robi wrażenie, więc warto się pokusić i wybrać podejście, które do niego prowadzi. Mijając wodospad przed nami wyrasta Dolina 5 Stawów. Stąd każdy kieruje się w drogę do schroniska, na szarlotkę i ciepła herbatę. Dalsza część trasy wiedzie przez Świstówkę do Morskiego Oka. Widziałam na tej trasie rodziny z dziećmi, więc jak najbardziej można się pokusić o dalszą wędrówkę, lub wrócić na Palenicę tą samą trasą. Jeśli podobał ci się wpis i chcesz ze mną podróżować na bieżąco, zajrzyj na mój Instagram i FB. Do usłyszenia w social mediach! Morskie Oko wieczorową porą Unikam tego miejsca, ale czasami się jedna nie da. Tym razem dotarłam tam późnym popołudniem. Po zakwaterowaniu w schronisku i kolacji udałam się nad brzeg. Prognoza na wieczór to mgła, więc nie spodziewałam się spektakularnych widoków, nie mówiąc już o gwiazdach na niebie. W dzień spadło sporo deszczu, więc ziemia parowała. Okazało się, że mgły nie było, ale nad stawem zawisły nisko gęste chmury, odcięte równo od zieleni drzew, jak nożem. Chmury kotłowały się i raz po raz odsłaniał się jakiś szczyt i wpadało światło zachodzącego słońca. Wyglądało to spektakularnie!! Jeszcze nigdy nie widziałam Morskiego Oka w takiej scenerii. Nad stawem nie było niego, panowała totalna cisza. Dla takich chwili warto było się tam wybrać. Na pewno ten moment na długo zostanie w mojej pamięci.
\n dolina pięciu stawów z dzieckiem
Dolina Pięciu Stawów; Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r
Jeśli miałbym wcielić się w rolę swata i “pożenić ze sobą” osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z turystyką (bez umiejętności wspinaczkowych) z Tatrami, to na pierwszą “randkę” z najwyższymi górami Polski, wybrałbym dla nich poniższą wycieczkę. Jest stosunkowo krótka (niecałe 6 godzin, około 15 km), łatwa (w górę podchodzi się zaledwie niespełna 900 metrów i tyleż potem schodzi, wracając się po własnych śladach) i całoroczna. A po drodze, co i rusz obfitować będzie w przepiękne i bardzo urozmaicone pejzaże; co więcej większość z nich będzie “na wyciągnięcie ręki”. Zarówno początek jak i koniec wycieczki umiejscowione są w Palenicy Białczańskiej. W dni nasycone przyjemną aurą, z pobliskiego przystanku wysypują się tłumy wędrowników. Znajduje się tam naprawdę duży parking, z którego korzysta wielu zmotoryzowanych turystów, mimo że cena za postój mogłaby być niższa (ostatnimi czasy wynosiła około 20 zł/dobę jeżeli zarezerwuje się odpowiednio wcześnie. 50 zł/dobę bez rezerwacji). Zbyt późne pojawienie się tam w sezonie letnim może skutkować koniecznością pozostawienia auta gdzieś pomiędzy parkingiem a położoną prawie kilometr dalej Łysą Polaną. Opis szlaku do Doliny Pięciu Stawów Ruszamy asfaltową szosą, na której końcu znajdziemy Morskie Oko. Ten chyba najsławniejszy staw w Polsce, o którym prawie każdy słyszał…Ale nie każdy czytał ten materiał: Asfalt to najmniej “seksowny” element tej przechadzki, więc zamiast patrzeć pod nogi, lepiej przyglądać się mijanej roślinności i rozpościerającym się w oddali szczytom. Przy pełnej widoczności wprawne oko (zwłaszcza uzbrojone w lornetkę) może dostrzec nawet Gerlach (najwyższą w całym rejonie górę, leżącą już po słowackiej stronie). A uszy warto “nastawić” na rychłe pochwycenie charakterystycznego szumu wody, którego źródłem są Wodogrzmoty Mickiewicza. To pierwsze z wielu miejsc, w których warto sobie urządzić sesję zdjęciową. Oczywiście może się zdarzyć, że dość tłoczno się zrobi na mostku nad potokiem Roztoka, ale taka “nadreprezentacja” innych osób w tym punkcie ma swój walor – nie będzie problemów ze znalezieniem kogoś, kto uwieczni nas tam na fotografiach. Wodogrzmoty Mickiewicza. 2017r. Niedługo potem oddaliwszy się nieco od wodospadu (wciąż powinniśmy słyszeć dźwięk opadającej wody), porzucimy asfalt na rzecz kamiennych schodów. Skręcamy bowiem w prawo od tej pory trzymać się należy zielonego szlaku Doliny Roztoki. Wiedzie on głównie przez las, poprzetykany mniejszymi i większymi polanami oraz strumykami. Ponad linią drzew rozciągać się będzie okazały Masyw Wołoszyna (wznoszący się na wysokość ponad 2100 m). Jedna z owych polan nosi nazwę Nowej Roztoki, a jej wyróżnikiem jest dawny pasterski szałas – idealne miejsce do odpoczynku, uzupełniania płynów i ewentualnie kalorii. Wznosząca się łagodnie i niemal nieprzerwanie ścieżka przebiega przez prawie całą długość Doliny Roztoki, a wspomniany zielony szlak stanowi doprowadzi nas do punktu zwrotnego czyli schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Zanim to jednak nastąpi natrafimy na rozwidlenie szlaków: (zielony oraz czarny, skręcający w lewo – którego z racji niewielkiej ekspozycji nie zaleca się osobom z lękiem wysokości). Grając dalej w “zielone”, wprawdzie wydłużymy sobie nieznacznie cały spacer, ale zarazem mocno go uatrakcyjniając. Dojdziemy bowiem do największego tatrzańskiego wodospadu czyli Wielkiej Siklawy. Dolina Roztoki i Wielka Siklawa Za plecami znajduje się Dolina Pięciu Stawów Zwizualizujcie sobie takie miejsce: polodowcowe jezioro na wysokości 1665 m o objętości około 13 milionów m³, a z niego wypływa ponad 6-kilometrowy potok, który następnie kilkoma (od dwóch do czterech) strugami opada z przytupem z progu ściany stawiarskiej (o nachyleniu blisko 35 stopni). Takie są parametry odpowiednio: Wielkiego Stawu, rzeki o nazwie Roztoka i wreszcie Wielkiej Siklawy. Ostatnią z tych nazw ochrzczono malowniczo położony wodospad liczący blisko 70 metrów wysokości. Doprawdy nikt kochający życie nie chciałby się znaleźć w przerośniętej, “łupinie orzecha” (za którą niektórzy uważają nowoczesne kajaki lub pontony wytworzone z tworzyw sztucznych) dryfującej w tamtym rejonie. W ciepłe letnie dni, zwłaszcza tuż po deszczu – za sprawą rozpylanych w atmosferze drobin tlenku wodoru – pojawiają się tęczowe łuki. Od wielu lat przyciągają one w to miejsce wszystkich szukających sposobności do zachwytu – od dzieci przez artystów aż po starców. A propos… przeznaczona na potrzeby ruchu turystycznego dróżka biegnie lewą stroną tego cudu przyrody. Zimą szlak jest oblodzony, przez co niebezpieczny (raki obowiązkowe). Patrząc w dół Doliny Roztoki. Siklawa znajduje się po lewej stronie Idący tamtędy mają pod stopami znacznej długości odcinek polodowcowych wygładzeń zwanych “Danielkami” – od nazwiska Jana Gąsienicy Daniela. Był to jeden z czołowych przewodników tatrzańskich, lecz nawet jego wiedza i doświadczenie nie zdołały ustrzec go przed tragiczną śmiercią wskutek upadku na oblodzonym fragmencie rzeczonego wygładzenia. Miało to miejsce w połowie lat 20. XX stulecia, gdy ten dzielny dziadunio liczył 68 lat. Mimo śmiertelnych obrażeń (złamanego kręgosłupa) udało mu się jeszcze przez jakiś czas wskazywać bezpieczną drogę do schroniska młodszemu turyście, z którego wówczas prowadził. Odwiedzając to miejsce, wypada go upamiętnić stosowną modlitwą lub chwilą zadumy nad człowieczym losem. Piątka, czyli Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich Do Piątki nic na czterech kółkach nie jest w stanie dojechać. Wszelkie towary transportowane są wyciągiem linowym Docieramy do “Piątki” przy Przednim Stawie Upamiętniające w nazwie Leopolda Świerza (XIX-wiecznego taternika i badacza) schronisko zbudowane zostało w latach powojennych. Nie dość, że jest ono najwyżej położoną polskim obiektem tego typu, to na dodatek – pod względem administracyjnym – stanowi odrębną miejscowość. Obecnie znajduje się w gestii PTTK, którego pracownicy dbają, aby przez cały rok turyści mieli możliwość skorzystania z noclegów (łącznie prawie 70 miejsc), smacznych posiłków ( pyszna, wypiekana szarlotka na podstawie oryginalnej receptura) oraz wypożyczalni sprzętu narciarskiego i publikacji o tematyce górskiej. Część zabudowań została wynajęta TOPR-owcom oraz osobom prowadzącym szkołę górską. Czy aby na pewno Dolina Pięciu Stawów? Wszystkie nazwy jezior składających się na tę atrakcję: Wielki Staw PolskiZadni Staw PolskiCzarny Staw PolskiMały Staw PolskiPrzedni Staw PolskiWole Oko wprowadzają pewien zamęt “liczbowo-nomenklaturowy”. Niby Dolina Pięciu Stawów Polskich, a tych “przerośniętych oczek wodnych” jest de facto sześć. Ostatniego jednak (ze względu na swą wielkość i różną siłę, z jaką jest zasilane przez wody Zadniego Stawu) nie traktuje się na tyle serio, aby zmieniać oficjalną nazwę całej Doliny. Nie przeszkadza to jednak całej liczącej 4 kilometry długości i miejscami nawet 2 kilometry szerokości dolinie służyć jako punkt przecięcia się kilku szlaków turystycznych, z których jeden (niebieski) przez Świstówkę Roztocką wiedzie do Morskiego Oka. To raczej opcja dla tych, którzy zapragną sobie uczynić całą eskapadę dłuższą i trudniejszą. Pozostałym, kondycyjnie mniej zaprawionym w bojach, zaleca się powrót do Palenicy po własnych śladach. Niebieski Szlak przez Świstówkę Roztocką do Morskiego Oka Wielki Staw i kamienna koliba Z Piątki polecam przespacerować się do lezącego obok Wielkiego Stawu, gdzie możemy nacieszyć oczy cudownym pejzażem całej doliny. Pamiętam, że niegdyś właśnie zachwycając się tym krajobrazem spożywałem pyszny hummus. Musiał być rewelacyjny, skoro nawet po kilku latach mam to zdarzenie w pamięci. Jak już się napatrzymy, to warto jeszcze dojść do północno-zachodniego brzegu tego jeziora, aby z bliska przyjrzeć się datowanemu na XVII wiek zabytkowi. Jest nim kamienna koliba z drewnianym, spadziście opadającym dachem. Ponoć to najstarsza tego typu budowla w całych Tatrach. Dolinka Pusta okiem wspinacza Warto na koniec jeszcze wspomnieć o Pustej Dolince stanowiącej odnogę boczną opisywanej doliny. Pusta Dolinka jest “obudowana” niemal z każdej strony skalistymi szczytami, z których zwłaszcza jeden upodobali sobie wspinacze tacy jak ja. To dobrze znana w środowisku górołazów Zamarła Turnia, o której wspominam przy okazji tej przygody: Dodam tylko, że przez Pustą Dolinkę wiedzie żółty szlak turystyczny (dobrze ubezpieczony łańcuchami, ale pamiętajcie, żeby zabrać kask, ponieważ łatwo zrzucić kamień) idący na Kozią Przełęcz. Tam docieramy do Olrej Perci, z której możemy zejść do Doliny Gasienicowej Głosy gości / Wystaw ocenę [Razem: 7 Średnia ocena: 5]
Current Weather. 5:54 PM. 31° F. RealFeel® 9°. Air Quality Fair. Wind S 29 mph. Wind Gusts 45 mph. Light rain More Details.
Na ten wyjazd w góry czekaliśmy już długo! Odkąd zdobyliśmy nasz pierwszy szczyt, oboje z Erykiem byliśmy rządni podziwiania kolejnych pięknych widoków! (klik) Zaplanowaliśmy cztery intensywne dni w Tatrach. Prognozy nie były obiecujące, jednak nie wystraszyliśmy się deszczu! Jak się później okazało to była dobra decyzja! Pierwszy poranek w górach był bardzo deszczowy. Nie śpiesząc się zjedliśmy pożywne śniadanie i niepewnie wyszliśmy z domu. Jako, że byliśmy z rodziną, między innymi moimi rodzicami, mam wrażenie, że do końca nikt nie wierzył, że w deszcz dojdziemy gdziekolwiek! Jednak jako, że był to pierwszy poranek w górach, byliśmy wyjątkowo zmotywowani i nie poddaliśmy się! Okapturzeni, w płaszczach ruszyliśmy z domku! Nasz cel to Dolina Pięciu Stawów. Samochód zostawiliśmy na polanie Palenica Białczańska. Stamtąd bardzo spokojnie zaczęliśmy idąc trasą na Morskie Oko. W okresie wakacyjnym ten odcinek jest niesamowicie oblegany przez turystów! Spotkaliśmy miłych biegaczy, którzy poopowiadali nam swoje wrażenia po biegu Katorżnika. Oczywiście od razu zapaliła się nam żarówa i pomysł na kolejne wyzwanie! Dzięki temu ta spokojna betonowa trasa nie dłużyła się tak bardzo. Chcąc przyśpieszyć kroku, trasa wygląda trochę jak slalom, gdyż trzeba wyprzedzić liczne tłumy ludzi. Po około 40 minutach doszliśmy do kierunkowskazów, gdzie odbijamy na Dolinę Pięciu Stawów. Tam już można spotkać dużo mniej osób. Początek trasy prowadzi przez wysokie kamienie, lecz nie warto się zniechęcać, gdyż po jakimś czasie droga robi się spokojniejsza. Potok Roztoka przyjemnie umila nam czas swoim szumem. Ten szlak to prawdziwa przyjemność! Sami zobaczcie: Szło się na prawdę przyjemnie! Na zmianę zdejmowaliśmy i nakładaliśmy płaszcze. Po drodze można było spotkać ogromne ilości leśnych malin i jagód. Kto chciał mógł najeść się spokojnie. I tak oto dochodzimy do momentu, w którym można odbić na Schronisko przy Dolinie Pięciu Stawów lub wydłużyć sobie drogę o 10 minut i pójść przez Wodospad Siklawa. To największy wodospad w Tatrach. Mimo deszczu, zdecydowaliśmy się z Erykiem odłączyć od ekipy i pójść w kierunku Wodospadu. Trasa bardzo kamienista i momentami przy tej pogodzie na prawdę śliska. Jednak gdy stanęliśmy przed Wodospadem nie żałowaliśmy ani jednego trudnego kroku w jego kierunku! Wodospad jest przepiękny, nachylenie jego ściamy to 35*, a wysokość to około 70 metrów. Na prawdę robił wrażenie, a zdjęcia nie są w stanie tego przekazać! Trzeba było jednak opuścić powoli to piękne miejsce. Po krótkim czasie dochodzimy do pięknego Wielkiego Stawu Polskiego. Chwilę później dochodzimy do Schroniska Dolina Pięciu Stawów zbudowanego nad Przednim Stawem. Znajduje się na wysokości 1671 m i jest to najwyżej położone schronisko w Polsce. Skosztowaliśmy tam gorącą przepyszną zupę, by rozgrzać się i nabrać trochę sił. Po wyjściu spotkaliśmy chudego liska, który najwidoczniej też miał ochotę zjeść coś dobrego. Oczywiście miałam chęć oddać mu kanapkę, jednak dowiedzieliśmy się, że nie możemy go dokarmiać. Ruszyliśmy dalej wzdłuż Przedniego Stawu przemierzając piękne szlaki! To był na prawdę cudowny dzień pełen wrażeń! Widoki jakie podziwialiśmy po drodze były na prawdę przepiękne! Jestem dumna z rodziców, że poradzili sobie na tej trasie! Przyznam, że trochę(nawet bardzo) ponarzekali, a do końca nie wiedzieliśmy jak ich wesprzeć. Wszyscy staraliśmy się ich rozbawić! Podczas pokonywania trasy mój tato stwierdził: “Powiedz wszystkim na blogu, że to nie trasa dla 50-o latków“. Jednak po powrocie szybko zmienił zdanie! Rodzice byli zadowoleni, a ja z nich jeszcze bardziej dumna! Ten dzień zapamiętamy na długo. Dolina Pięciu Stawów to piękne miejsce!
Dolina Pięciu Stawów w Katowicach ma być enklawą zieloni w aglomeracji górnośląskiej. Dzięki połączeniu połączeniu wodnemu między Stawami Morawa i Borki powstanie tu m.in. nowa
Lepiej nie czytaj tego wpisu, nie chodź tam, nie polecaj znajomym! Im mniej ludzi w Pięciostawach, tym lepiej! Prawdę mówiąc nie ma tam nic ciekawego. Góry jak góry – ujdą w tłoku, jakieś stawy są, ale zimne i nieprzystępne – absolutnie nie umywają się do Morskiego Oka!. A jadło w schronisku po prostu fuj! Gorszej szarlotki już nigdzie nie jadłam. W przewodniku piszą, że Dolina Pięciu Stawów wraz z Doliną Roztoki stanowią środkową, z trzech głównych dolin w polskich Tatrach Wysokich i należą do najoryginalniejszych i najbardziej klimatycznych w całych Tatrach. Bla, bla, bla. Czysta propaganda. Piszą tak, bo nikt nie chce tam chodzić, a schronisko musi się jakoś utrzymywać. TRASA: ZAKOPANE – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – WIELKA SIKLAWA – DOLINA PIĘCIU STAWÓW – NIŻNIA KOPA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – ZAKOPANE CZAS: 5 h (średni, bez odpoczynków) TRUDNOŚCI: Szlak jest łatwy (oficjalnie, propagandowo). Na całej trasie brak jest jakichkolwiek sztucznych ubezpieczeń, a przydałoby się równo 100 klamer (specjalnie liczyłam) oraz kilkaset metrów łańcucha. Co najmniej. PRZEWYŻSZENIE NA TRASIE: 685 metrów. Łolaboga! Kto o zdrowych zmysłach to pokona? No kto? RELACJE: W sobotę w schronisku, po sezonie…, Ucieczka z Gładkiej Przełęczy, Jesienna Świstówka Dolina Pięciu Stawów ODCINEK TRASY: PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA szlak czerwony 50 min Szlak zaczyna się przy parkingu w Palenicy Białczańskiej, gdzie dojazd z Zakopanego jest wyzwaniem przekraczającym siły psychiczne nawet najbardziej zawziętego turysty. Bowiem nie istnieje mapa, która ogarnęłaby ten labirynt złowieszczych serpentyn. Jeśli ktoś przetrwa drogę, szybko zorientuje się, że tak naprawdę dopiero stoi na jej początku. I jeszcze musi za to zapłacić! Tak! Budka TPN (co oznacza: Twój Pogrzeb Niedługo) pobiera przedpłatę za ostatnią posługę od wszystkich wariatów próbujących zmierzyć się ze szlakiem do Pięciu Stawów. Wędrówka zaczyna się od szalenie wyczerpującego przejścia drogą asfaltową. Po ok. trzech kwadransach tylko część śmiałków dociera do mostu, z którego widać Wodogrzmoty Mickiewicza. Wodospad utworzony na potoku Roztoka składa się z trzech siklaw. Po prawej stronie dobrze widzimy Siklawę Pośrednią, po lewej fragment Niżnej. Wyżnia Siklawa nie jest widoczna, co jest typowe dla tego szlaku – wszystko co najlepsze pochowano po kątach! Tuż przy wodospadzie znajduje się spory plac (ławki, ujmujące zapachami toalety, karawany), od którego odchodzi właściwy szlak do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów – zielony, w kolorze złudnej nadziei. Tam właśnie masz nie iść, szkoda czasu i przede wszystkim zdrowia. Wodogrzmoty Mickiewicza ODCINEK TRASY: WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – DOLINA ROZTOKI – WIELKA SIKLAWA – DOLINA PIĘCIU STAWÓW szlak zielony, niebieski 2 h 20 min Pierwszy odcinek zielonego szlaku to 15-minutowe strome podejście po głazach i skałach Roztockiej Czuby. Następnie ścieżka wiedzie lasem świerkowym, raz troszkę w górę, raz w dół. Jest to strasznie upierdliwe i wkurzające – co wypocisz kilka metrów w pionie, zaraz musisz je utracić… Po co się tak przemęczać? Zwłaszcza, że po drodze mija się bardzo depresyjne i ponure miejsce, w którym nagromadzone są uschnięte drzewa – ten przygnębiający obrazek, odbierze ci resztki humoru i dobije na resztę dnia! Jeszcze jest czas, żeby zawrócić! Wprawdzie odsłaniają się widoki na Orlą Basztę w grani Opalonego (po lewej stronie) oraz na Białą Turnię nad Szczotami w grani Wołoszyna (po prawej), ale to nie powala na kolana i absolutnie nie wynagradza podjętego trudu. Absolutnie! Kamienne schodki zweryfikują plany niejednego odważnego turysty. A tak wygląda dopiero początek zielonego szlaku! Depresja jak nic. Powyżej grań Opalonego Wierchu Po chwili ścieżka znowu wchodzi w las i po katorżniczej wędrówce dotrzesz do polanki zwanej Nową Roztoką (1290 – 1310 m), która leży mniej więcej w połowie drogi do schroniska. Przy szałasie często zalegają tak umęczeni szlakiem turyści, że nawet nie spoglądają na wyłaniające się południowe zbocza Orlej Perci. Eh, jak fajnie byłoby móc stąpać po urwistej grani i spokojnie cieszyć się przepaściami, zamiast walczyć o każdy oddech w wertepach nieprzystępnej Doliny Roztoki. Polana Nowa Roztoka Kolejne kłody pod nogi los rzuca niebawem. Oj nie! Źle słowa dobrałam, bowiem – jak za chwilę się zorientujesz – te kłody mogą okazać się niezbędne! Jeśli masz szczęście i wezbrana woda nie zniszczyła drewnianych mostów, to dwukrotnie przejdziesz po nich nad potokiem Roztoka. W przeciwnym razie, potężnie wezbrane wody musisz pokonać we własnym zakresie… Powyżej kładek szlak zaczyna wznosić się śmielej i jeśli do tej pory cię nie zniszczył, to zrobi to teraz. Jeden z ocalałych mostków na potoku Roztoka W międzyczasie las stopniowo przechodzi w pasmo kosodrzewiny odsłaniając grań Wołoszyna po prawej i Świstową Czubę po lewej, ale zobaczysz je tylko wtedy, jeśli zdołasz podnieść odrętwiałą głowę. A szanse na to są znikome. Dolina Roztoki znad Dziaduli (to ten wielki głaz po lewej) Tylko nieliczni turyści pokonują kolejny etap morderczej wędrówki i docierają do skrzyżowania z czarnym szlakiem łącznikowym, ulokowanym blisko wyciągu towarowego (1430 m). Wyciąg wspomaga dostawy do najwyżej położonego schroniska w Polsce, oraz wykorzystywany jest do przewożenia wyczerpanych turystów. Ci, którzy idą jeszcze o własnych siłach, muszą zacisnąć zęby, bowiem do schronu pozostało jeszcze ok. 40 minut forsownego podejścia. Widoki na wiszącą Buczynową Dolinkę i Buczynową Siklawę powinny w teorii umilać wchodzenie, w praktyce nikt na nie nie zwraca uwagi. Walka o każdy oddech pochłania całą energię. Cała przebrzydła Dolina Roztoki w okazałości Ugięci, niemal na kolanach pokonają Wrótka Po 20 minutach od rozdroża szlaków dojdziesz do wcięcia skalnego, zwanego Wrótkami, skąd doskonale widać Wielką Siklawę. Uwaga! Nie rób sobie tu sesji zdjęciowej, chwila nieuwagi i grzmiąca woda zabierze ciebie z powrotem w rejon asfaltówki! Stromy odcinek tylko wytrawnych harpaganów wyprowadza na próg wodospadu. Jeśli dotrzesz do tego miejsca, uniknąwszy topieli, to będziesz mieć niedaleko do skrzyżowania szlaków przy Wielkim Stawie. Tam wybierasz znaki niebieskie i już płaskim chodnikiem wzdłuż Wielkiego, Małego i Przedniego Stawu resztką sił doczłapiesz się do schroniska (1672 m). I co? Po co było się tak męczyć?? Wielka Siklawa, która powinna nazywać się Wątły Siur Skały przy wodosiurze bywają zwodnicze. Wystarczy trochę deszczu lub śniegu i walczymy z oblodzeniami… O! Wcale dużo większa ode mnie ta Siklawa nie jest! Wodospad spada z progu Ściany Stawiarskiej oddzielającej dolinę Pięciu Stawów Polskich od Doliny Roztoki. Fascynujące… Miejscami szlak jest stromy i może być śliski… A Grzmiąca Woda potrafi wystraszyć najdzielniejszych! Ci akurat tacy byli… Widzisz jak łatwo można polecieć do Roztoki? Serio! Dolina Pięciu Stawów Polskich oraz Dolina Roztoki zajmują razem ok. 14 km² i mają długość 7,5 km. Otoczone są przez grań Orlej Perci, główny grzbiet Tatr (który na tym odcinku jest najniższy, więc po co tam patrzeć?) oraz nieciekawe, bo obłe masywy Miedzianego i Opalonego. Głębokie lesiste koryto Doliny Roztoki oddzielone jest skalistym progiem (na którym prawie uszło z ciebie życie) od wydźwigniętej ponad górną granicę lasów Doliny Pięciu Stawów. Po tym progu spływa największy polski wodospad – Siklawa. Liczy ona ok. 70 metrów wysokości i spada z progu ściany o nachyleniu 35 stopni. Nazwa doliny pochodzi oczywiście od licznych stawów, które zajmują łącznie 10 % powierzchni doliny i stanowią największe w Tatrach skupienie wód stojących. Największe z nich to: Przedni Staw, Mały Staw, Wielki Staw (najgłębszy w Tatrach – 79 metrów), Czarny Staw, Zadni Staw (najwyżej położony staw po polskiej stronie – 1890 m). Znajduje się jeszcze kilka jeziorek rozlewiskowych, jak największe z nich – Wole Oko, stanowiące tak naprawdę 6 jezioro w dolinie. I to jest największa obłuda, parszywe kłamstwo rozpowszechniane na temat Doliny Pięciu Stawów! Tyle hałasu o Pięć Stawów, a jak policzyć wszystkie okresowe „kacze doły”, to nagle się okaże, iż jest to Dolina Wielu Stawów. Phi! Gdyby każdy poznał tę prawdziwą, wielce pospolitą nazwę, to nikt by nie narażał swojego zdrowia, by tam dotrzeć. Szlak powyżej Wielkiej Siklawy, czytaj: męki ciąg dalszy… Nareszcie! Wielki Staw Polski! Cieszy oko tylko dlatego, że już jest, a nie z powodu wyjątkowej urody. Chatka pełniła kiedyś rolę schroniska, teraz straszy tam Baba Jaga. Nawet głodne psy tego nie tknęły… Schronisko jest tak brzydkie, że pewnie wkrótce samo spłonie ze wstydu. Osobiście uwielbiam Dolinę Pięciu Stawów, ale ja jestem dziwna. Dziwna Tułaczka. Najbardziej lubię patrzeć na nią z góry, bo na poziomie stawów jest tak jakoś nijak. I wszędzie pałętają się zachwiani turyści, pewnie ci, którzy upojeni wymagającą wędrówką, nie mają już sił trzymać pionu. Ale tam wyżej bywa pięknie. Można pokusić się o: przejście do Morskiego Oka – niebieski szlak przez Świstówkę jest łatwą i bezpieczną opcją w warunkach letnich; to samo się tyczy żółtego szlaku przez Szpiglasową Przełęcz, choć pod przełęczą przyjdzie nam pokonać skalisty żleb ubezpieczony łańcuchami. wejście na grań Orlej Perci – nie licząc żółtego szlaku na Kozią Przełęcz (który jest wymagający) pozostałe warianty nie powinny sprawić kłopotów, a więc bez trudności wdrapiemy się na Zawrat (szlak niebieski), Kozi Wierch (szlak czarny) oraz Krzyżne (szlak żółty). Należy pamiętać, że jak już znajdziemy się na Orlej Perci, to w zasadzie wszystkie możliwości dalszej wędrówki, jakie się przed nami otworzą, naszpikowane będą znacznymi trudnościami technicznymi, włączając w to odcinki silnie eksponowane. Tylko zejście żółtym szlakiem z Krzyżnego do Doliny Gąsienicowej jest stosunkowo łatwe i nada się dla średnio-zaawansowanego piechura. Takie tam… Bez wyrazu… O! A tu jeden z dowodów na obłudne nazewnictwo. Hańba! Widok z drugiej strony doliny tylko potwierdza nieatrakcyjność tego zakątka Tatr Gołym okiem widać, jak długi jest szlak do Pięciu Stawów. Liczne zakosy czarnego szlaku wzbudzają czysty niesmak. A te białe kropy? No cóż, to zimowy wariant podejścia do schroniska. Niby omija lawiniasty odcinek, ale ja podejrzewam, że powstał, by siać zamęt topograficzny… ODCINEK TRASY: DOLINA PIĘCIU STAWÓW – NIŻNIA KOPA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – PALENICA BIAŁCZAŃSKA szlak czarny, zielony, czerwony 2 h 10 min Jak już się wlazło do tej oszukańczej doliny, to wypadałoby wrócić. W obwodzie mamy szlak łącznikowy, który omija wielce niebezpieczną Wielką Siklawę. Ze schroniska idziemy za czarnymi jak śmierć znakami. Hmm, kiepski zwiastun. Pierwszy odcinek trasy jest zwodniczy, wiedzie bowiem prawie zupełnie płasko, początkowo przy zabudowaniach schroniska, później w poprzek zbocza Niżniej Kopy. Heca szybko się zaczyna. Mam na myśli strome zakosy prowadzące po stokach Niżniej Kopy, na których staramy się nie połamać. Po drodze mamy okazję podziwiać pięknie usytuowaną Buczynową Dolinkę i otaczające ją szczyty (Kozi Wierch, Czarne Ściany, Granaty, Buczynowe Turnie) oraz Buczynową Siklawicę, która wypływa z progu dolinki. Radzę jednak się opamiętać i tam nie spoglądać – chwila nieuwagi i runiesz na mordę, tfu, na pohybel. Szczęśliwcy w ciągu 30 minut dotrą do węzła szlaków w pobliżu stacji wyciągu towarowego i skierują się w prawo. Dalej to już znana trasa prowadząca do asfaltówki przy Wodogrzmotach Mickiewicza i dalej do Palenicy, skąd odchodzą busy do Zakopanego. Nie było warto, co nie? Czarny szlak prowadzi poniżej Niżniej Kopy. Jest tak nieciekawy, że nawet nie chce mi się pokazywać więcej zdjęć… Górskie pozdro! Madzia / Wieczna Tułaczka PRAKTYCZNE RADY: Jeśli nie musicie to nie idźcie tam! 😉 Jeśli na Twej twarzy pojawił się choć jeden uśmiech, to też mi go przypraw – za pomocą lajka, komentarza lub udostępnienia. Albo wszystkiego naraz. Nie krępuj się! *** Tu też jest fajnie: Facebook Instagram
Czas przejścia: 9 h 5 minPoziom trudności: trudno. Wycieczka na Krzyżne jest długa i wymagająca kondycyjnie, natomiast trudności techniczne są w tym przypadku mocno ograniczone. Warto podchodzić od strony Hali Gąsienicowej i Doliny Pańszczycy, aby wspaniały widok na Dolinę Pięciu Stawów zostawić sobie na zejście. KUŹNICE
Wyjazd w Tatry to jedna z ulubionych form spędzania wolnego czasu wśród Polaków. Region ten, z powodzeniem można określić mianem - najpopularniejszego w polskich górach. Turyści lubią tu przyjeżdżać na narty w ferie zimowe i by zdobywać wyjątkowe szczyty górskie w sezonie letnim. O popularności Tatr Polskich doskonale świadczy fakt obłożenia, z jakim mamy do czynienia w przypadku Zakopanego. Korki na drogach dojazdowych, pełne obłożenie w obiektach noclegowych, kolejki oczekujące do wejścia do kolejki na Kasprowy Wierch, czy na szczyt czy do muzeów oraz tłumy, które można zaobserwować w popularnych miejscach. A skoro już o nich mowa, to do takiej kategorii na pewno można zaliczyć Dolinę Pięciu Stawów Polskich. Zobacz koniecznie: Wakacje w górach w Polsce. Gdzie się wybrać i co zobaczyć? Dolina Pięciu Stawów Polskich - najważniejsze informacje Tatry Polskie mają naprawdę wiele wyjątkowych zakątków. Każdy, kto odwiedzi Dolinę Pięciu Stawów Polskich zgodnie potwierdzi, że jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w polskich górach i szlaki w Tatrach, którymi koniecznie warto przejść. Jak sama nazwa wskazuje, znajdziemy tu pięć stawów, położonych w pewnej odległości od siebie. W skład doliny wchodzą: Przedni Staw Polski (nad jego brzegiem ulokowane jest schronisko PTTK), Mały Staw Polski, Wielki Staw Polski, skąd wypływa potok Roztoka, Czarny Staw Polski, płytkie Wole Oko oraz Zadni Staw Polski. fot. Karol Wiak Dolina Pięciu Stawów jest atrakcją, znajdującą się na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Stanowi miejsce, które każdy turysta, który zdecydował się na nocleg w Tatrach, koniecznie powinien odwiedzić. Znajdziemy tu absolutnie wszystko, co najpiękniejsze w Tatrach - są górskie jeziora, rozległe głazowiska i piarżyska oraz malownicze szczyty górskie, które możemy podziwiać podczas naszej wędrówki - widoczne są tu: Świnica, Kozi Wierch, masyw Wołoszyna i Zamarła Turnia. Jest to wysokogórska, polodowcowa dolina o długości 4 km, szerokości 2 km i powierzchni 5,5 km². W dolinie znajduje się kilka polodowcowych jezior o łącznej powierzchni 61 ha. Największe z nich to Wielki Staw Polski położony na wysokości 1665 m (31,14 ha, głębokość 79,3 m), a najmniejsze to Wole Oko, które jest jeziorem okresowym. Pięć Stawów to odgałęzienie Doliny Białki, czyli największej tatrzańskiej doliny, górne piętro Doliny Roztoki, oddzielone od niej wysoką ścianą stawiarską. Dolina Pięciu Stawów jest otoczona przez następujące granie i szczyty: grań główna Tatr od Świnicy przez Walentkową Grań do Gładkiego Wierchu – na tym odcinku graniczy z Doliną Cichą, Liptowskie Mury i dalszy ciąg grani do Szpiglasowego Wierchu, które oddzielają ją od Doliny Koprowej, północno-wschodnia grań Szpiglasowego Wierchu od Szpiglasowego Wierchu przez grzbiet Miedzianego po niższy, północny wierzchołek Opalonego Wierchu – tutaj dolina graniczy z Doliną Rybiego Potoku, ramię odchodzące od północnego wierzchołka Opalonego Wierchu przez Świstową Czubę do wysokiej ściany stawiarskiej, z której spada wodospad Siklawa. Oddziela Dolinę Pięciu Stawów Polskich od Doliny Roztoki, wschodnia grań Świnicy od Świnicy po Kozi Wierch, oddzielająca ją od Doliny Gąsienicowej. Górne piętra zostały utworzone przez dwie zawieszone dolinki: Dolinka Pusta i Dolinka pod Kołem. Na rozszerzeniu doliny wyróżnia się: Wyżnie Solnisko, Niżnie Solnisko, Nowe Solnisko, Stare Solnisko. Poza szczytami, które wznoszą się w graniach, w dolinie znajdziemy również mniejsze wzniesienia, takie jak: bula Niedźwiedź pod Miedzianem i Walentkowa Kopka w Dolince pod Kołem. Warto wspomnieć, że pewnego rodzaju wyróżnikiem w przypadku Doliny Pięciu Stawów jest schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, znajdujące się na wysokości 1670 m przez co jest najwyżej położonym schroniskiem górskim w Polsce. Można tu odpocząć, ogrzać się, zarezerwować nocleg oraz skosztować licznych przysmaków - w szczególności polecamy zestaw: szarlotka + kawa lub herbata. Dolina Pięciu Stawów to jedna z największych atrakcji w Tatrach, podobnie jak Giewont. Poszukujesz noclegu w Witowie z widokiem na góry? Sprawdź nasze propozycje: Zakopane/ Kościelisko, ul. Droga Wojewódzka 958 Apartamenty Dolina Pięciu Stawów Polskich - skąd wzięła się nazwa doliny? Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że Dolina Pięciu Stawów Polskich swoją nazwę wzięła od pięciu stawów, które znajdują się w tym popularnym miejscu w Tatrach. Pierwotnie posługiwano się określeniem "Pięciostawy". Jednak nazewnictwo uległo zmianie w początkach turystyki tatrzańskiej, kiedy to zaczęto używać pełnego określenia, którym posługujemy się do dziś. fot. Karol Wiak Niezwykle ważny w przypadku tej atrakcji w Tatrach jest dopisek "polskich". Okazuje się, że w Tatrach Słowackich istnieje podobne miejsce o tej samej nazwie. W celu ich odróżnienia, stosuje się dwie zupełnie różne nazwy, czyli Dolina Pięciu Stawów Polskich i Dolina Pięciu Stawów Spiskich. W związku z tym, że nazwy się trochę długie, to w potocznym języku polskich i słowackich bywalców Tatr używa się nazw „Pięć Stawów” i „Pięć Spiskich”. Ciekawostką w przypadku nazewnictwa, na pewno będzie fakt, że w jednej i drugiej dolinie znajdziemy nie pięć, ale sześć stawów. Formalnie przyjęto jednak, że jest ich tu pięć. Każda wyprawa w góry wymaga odpowiedniego zachowania. Przeczytaj: Czego nie robić w górach? Zasady dla turystów Jak dojechać do Doliny Pięciu Stawów Polskich? Co prawda, aby dotrzeć do Doliny Pięciu Stawów Polskich, musimy przejść około 10 km, jednak sam dojazd do parkingu, z którego można rozpocząć wędrówkę, jest niezwykle prosty. Celem będzie tu parking na Palenicy Białczańskiej, oddalony od Zakopanego o 25 km. Istnieje możliwość zaparkowania również na Łysej Polanie, jednak w tym przypadku mamy do przejścia nieco dłuższy dystans. Z parkingu możemy podziwiać najwyższe szczyty Tatr, które pojawiają się w oddali. fot. promesaartstudio / AdobeStock, CC0 Do Doliny Pięciu Stawów prowadzi kilka szlaków - ten najbardziej znany rozpoczyna się właśnie w Palenicy Białczańskiej. Możemy tu dojechać busami z centrum Zakopanego lub swoim własnym autem. Ważne jest to, że wymagana w przypadku obu parkingów, jest wcześniejsza rezerwacja, której należy dokonać na stronie internetowej parkingu. Ten, kto tego nie uczyni, nie będzie mógł tu wjechać. Ceny za parkowanie uzależnione są od sezonu - dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego, zdecydowała się wprowadzić cennik dynamiczny. Za całodzienny postój zapłacimy tu od 25 do 45 zł - koszt jest uzależniony od dnia tygodnia i sezonu. Do dyspozycji mamy tu naprawdę duży plac. Po zaparkowaniu samochodu, należy kupić bilet wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilet normalny kosztuje 8 zł, zaś ulgowy 4 zł. Można je nabyć przez internet lub w kasach Tatrzańskiego Parku Narodowego, znajdujących się tuż przy parkingu. Po uiszczeniu kilkuzłotowej opłaty za bilet wstępu do parku, można zacząć wędrówkę do Doliny Pięciu Stawów. Sprawdź koniecznie: Parking nad Morskim Okiem. Jak zarezerwować? Dolina Pięciu Stawów Polskich - który szlak warto wybrać? Warto podkreślić, że do Doliny Pięciu Stawów Polskich prowadzi kilka szlaków. Najpopularniejszy jest szlak czerwony, prowadzący z parkingu na Palenicy Białczańskiej. Po pewnym czasie, będziemy mieli do wyboru dwie opcje, które są chętnie uczęszczane przez turystów. fot. Jorge Lebron / AdobeStock, CC0 Szlak czerwony z Palenicy Białczańskiej Szlak czerwony, przez wielu określany jest również mianem "asfaltówki", którą turyści tłumnie podążają nad Morskie Oko. Rozwidlenie szlaków następuje przy Wodogrzmotach Mickiewicza, czyli po dystansie około 3 km, który powinniśmy pokonać po około 50 minutach. Ten czas przejścia to wędrówka przede wszystkim w tłumie turystów, którzy idą do Morskiego Oka. Niezależnie od sezonu, trasa jest oblegana. Na szlaku kursują również góralskie bryczki, wiozące turystów, co w dużym stopniu utrudnia swobodne przemieszczanie się. Po około 30 minutach docieramy do wyjątkowego miejsca. Są to Wodogrzmoty Mickiewicza, czyli wodospady w Tatrach Wysokich, utworzone z trzech większych i kilku mniejszych kaskad na potoku Roztoka wypływającym z Pięciu Stawów Polskich, ok. 1 km od jego ujścia do Białki. Pojawia się tu odbicie na Rówień Waksmundzką / Rusinową Polanę. Od Wodogrzmotów Mickiewicza, czeka nas kolejne 20 minut wędrówki doprowadzi nas do rozwidlenia szlaków w Rzeżuchach. Tu możemy zdecydować się na dwie opcje dalszej wędrówki - czarny szlak, prowadzący prosto do schroniska PTTK lub zielony szlak prowadzący piękną trasą przez Wodospad Siklawa do Wielkiego Stawu Polskiego. Polecamy wejść zielonym szlakiem, a drugim zejść. Szlak czarny do Doliny Pięciu Stawów Polskich Wędrując czarnym szlakiem, musimy liczyć się przede wszystkim z tym, że jest to trasa bardziej wymagająca. Najbardziej męczące jest samo podejście i wspinaczka po kamiennych stopniach. Jeśli chodzi o opis szlaku, to warto podkreślić, że trasa prowadzi nas prosto do schroniska PTTK. Czas przejścia to około 30 minut, ale perspektywa odpoczynku i ciepłego posiłku może dodać skrzydeł i spowodować, że ze zmęczonych mięśni uda się wykrzesać jeszcze trochę siły. Długość odcinka to 1 km. Czas spędzony w Pięciu Stawach na pewno będzie wyjątkowy. Szlak zielony do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Dolinę Roztoki Zdecydowanie najchętniej wybieraną opcją trasy, która doprowadzi nas do Doliny Pięciu Stawów Polskich jest wędrówka szlakiem zielonym - z widokiem na Orlą Perć i obok Wodospadu Siklawa, który określany jest jako ten najpiękniejszy w całych górach w Polsce. fot. Piotr Michniewicz Szlak prowadzi przez las, ale momentami bywa męcząca. Magicznym miejscem jest bez wątpienia Dolina Roztoki. Przy samym wodospadzie, który znajduje się po prawej stronie, kamienny chodnik zakręca, biegnąc ostro do góry, do Wielkiego Stawu Polskiego (mającego 80 metrów głębokości) - po lewej stronie. Przed nami strome podejście, jednak po chwili osiągamy już próg doliny. Stąd do schroniska jest już tylko 10 minut. Warto zrobić sobie chwilę przerwy nad Wielkim Stawem. Po drodze możemy podziwiać wyjątkowe stawy, które stanowią wizytówkę tego popularnego miejsca. Co powiesz na nocleg dla rodzin z dziećmi w Tatrach? Mamy coś dla Ciebie: Zakopane, ul. Sądelska Domki Ciche, ul. Ciche Domki Bukowina Tatrzańska, ul. Tatrzańska Pensjonaty Dolina Pięciu Stawów Polskich - i co dalej? Gdy już uda nam się dojść do Doliny Pięciu Stawów Polskich, to mamy kilka opcji do wyboru. Możemy udać się w drogę powrotną wspomnianymi wcześniej szlakami, na odpoczynek do schroniska PTTK lub w dalszą wędrówkę do wyjątkowych miejsc w Tatrach. Warto podkreślić, że z Doliny Pięciu Stawów Polskich możemy dotrzeć do: szlakiem żółtym na Szpiglasową Przełęcz i dalej na Szpiglasowy Wierch na Kozią Przełęcz, Zawrat albo Kozi Wierch - szlak do Koziego Wierchu uznawany jest jako trudny i wyczerpujący na przełęcz Krzyżne szlakiem niebieskim do Morskiego Oka przez Świstówkę Roztocką - można tu podziwiać niezwykłą panoramę Doliny Pięciu Stawów i Tatry Wysokie. Spora część trasy w kotle Świstówki biegnie całkiem wygodnymi ścieżkami i chodnikami, choć nie omija kamieniska, gdzie warto zachować ostrożność. Najtrudniej jest przejść Żleb Żandarmerii, ale gdy się to uda, wędrówka właściwie jest zakończona – jeszcze tylko chwila i pojawi się asfaltowa droga prowadząca do Morskiego Oka. Największy wodospad w Tatrach i w Polsce oraz najwyżej położone schronisko górskie w Polsce Nie mogło tu zabraknąć wzmianki o Wodospadzie Siklawa, który jest największym wodospadem w całych Tatrach i ogólnie w całej Polsce oraz informacji o schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, które jest najwyżej położonym schroniskiem górskim w Polsce. fot. Karol Wiak Wodospad Siklawa, określany jest również jako Wielka Siklawa. To wodospad, którego wysokość wynosi 70 m. Znajduje się z prawej strony szlaku zielonego, który prowadzi nas do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Najlepiej znaleźć się przy wodospadzie po opadach deszczu, gdy jest słoneczna pogoda, ponieważ krople wody tworzą piękne, kolorowe tęcze. Samo miejsce, należy zaliczyć do jednej z największych atrakcji w Tatrach i miejsca, które wygląda bajecznie o każdej porze roku. Z Wodospadu Siklawa możemy wrócić tym samym szlakiem na Palenicę Białczańską, ale możemy także kontynuować wycieczkę i iść do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów – to około 1 kilometr szlakiem zielonym. Wodospad Siklawa to jedna z największych atrakcji w Tatrach. Sprawdź pozostałe atrakcje przyrodnicze w Tatrach: Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich to z kolei kultowe miejsce i jednocześnie najwyżej położone schronisko górskie w Polsce, znajdujące się nad Przednim Stawem. fot. kabat / AdobeStock, CC0 Pierwszy budynek powstał tu w 1874 roku nad Małym Stawem- założyło je Towarzystwo Tatrzańskie. Schronisko jest zarządzane przez PTTK i nosi imię Leopolda Świerza. Jest czynne przez cały rok. Oferuje 67 miejsc noclegowych oraz usługi gastronomiczne. Dysponuje wypożyczalnią sprzętu narciarskiego i do uprawiania turystyki zimowej oraz książek, gier i filmów o tematyce górskiej. Przy schronisku działa szkoła górska oraz placówka TOPR-u. To miejsce, które każdy turysta w Tatrach powinien odwiedzić! Noclegi w Tatrach Celem wyprawy do Doliny Pięciu Stawów Polskich, najlepiej jest się zatrzymać w dowolnej miejscowości w Tatrach. Najlepszy rozwiązaniem będzie tu nocleg w Zakopanem, z którego jest 25 km do parkingu w Palenicy Białczańskiej. Oferta noclegów w Tatrach jest wyjątkowa i dostępna na każdą kieszeń. Rodziny z dziećmi decydują się na domki w Tatrach. Osoby młode, jak i turyści, poszukujący prywatności, częściej decydują się na apartamenty w Tatrach. Każdy obiekt noclegowy w Tatrach posiada wszelkie niezbędne udogodnienia. Znajdziemy tu bezpłatny parking, plac zabaw dla dzieci, Wi-Fi, miejsce do grillowania, czy w pełni wyposażoną kuchnię. Średnia cena noclegu w Tatrach to koszt około 202 zł, ale najkorzystniejszą opcją jest wybór oferty z kategorii kwatery i pokoje. Wtedy za nocleg można zapłacić nawet 50 zł. Trzeba jednak pamiętać, że ceny są ustalane indywidualnie przez właściciela obiektu, zależą też od oferowanych udogodnień, standardu oraz lokalizacji. Do tego mogą obowiązywać ceny weekendowe. W przypadku Tatr, obowiązuje również opłata klimatyczna w wysokości 2 zł od osoby za każdą dobę pobytu, która jest doliczana do kosztów noclegu.
Dolina pięciu stawów polskich jest do osiągnięcia chociażby z buta z zakopanego, ale to prawie kilometrów, więc na powrót w tym samym dniu już nie ma co liczyć. Szalk prowadzi nieco inaczej niż w sezonie letnim, zimą jednak dojście do doliny stawia przed wędrowcami nowe wyzwania, dolina pięciu stawów polskich piękna jest
Dolina Pięciu Stawów w Tatrach jest miejscem niezwykłej urody. Szlak biegnący przez Dolinę Pięciu Stawów do Morskiego Oka jest bardzo lubianym i często wybieranym przez turystów ze względu na walory widokowe, co powoduje, że jest też niezwykle …oblegany. Dodałam do tej trasy jeszcze Czarny Staw pod Rysami, co dało w sumie naprawdę ciekawą wycieczkę. Tatry – choć wielokrotnie przeze mnie planowane, zobaczyłam po raz pierwszy dopiero w sierpniu 2017 roku, niedługo po powrocie z Norwegii. Zawsze coś stawało na drodze, tak więc w końcu pojechałam do nich… sama. Decyzję podjęłam nagle, w ciągu jednego dnia i wieczorem już byłam w pociągu :) Gdy okazało się, że koleżanka jest w tym czasie na obozie sportowym w Zębie i znajdzie się dla mnie miejsce noclegowe na kilka dni – byłam niezwykle szczęśliwa :) Tak więc choć po górach wędrowałam sama, miałam do kogo wieczorami wracać i to było świetne rozwiązanie :) Moje pierwsze spotkanie z Tatrami to właśnie ta trasa, jak się okazało jedna z najbardziej popularnych i tłumnie przez turystów odwiedzanych. Początek tej wędrówki to parking w Palenicy Białczańskiej, skąd wędruję czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza. Nazwa „wodogrzmoty” nieco „podkręciły ” moją wyobraźnię i spodziewałam się spadającej z wysoka z hukiem wody :) Tu trochę się rozczarowałam, gdyż wodospady nie były tak okazałe, ale ciekawa dalszego przebiegu trasy powędrowałam dalej. Mijały mnie co chwilę wypełnione podróżnymi konne dorożki zmierzające do Morskiego Oka asfaltową drogą. Współczułam konikom, że muszą ciągnąć takie ciężary i cieszyłam się, że przynajmniej ja się nie dokładam do tego trudu. Asfaltowa droga w górach to jakieś nieporozumienie, więc cieszę się, że mogę odbić w prawo za zielonymi znakami do Doliny Pięciu Stawów. Szlak nieco się wznosi, ale przebiega początkowo wśród lasu i zieleni, następnie wzdłuż szemrzącego potoku Roztoka. Pogoda jest doskonała. Jestem zaskoczona ogromną ilością turystów. Po norweskich niemal pustych szlakach to jest ogromna odmiana. Szczególnie odczuwam to w dalszej części trasy, gdy szlak się zwęża, mocniej pnie w górę i trudno wyminąć idące wolniej osoby. Z drugiej strony cieszy mnie fakt, że tak wielu ludzi w Polsce, zamiast siedzieć przed telewizorem podejmuje trud wędrówki w górach. Widzę ludzi w różnym wieku, jest też wiele dzieci. To cieszy. Oto odcinek drogi prowadzący do Wodospadu Siklawa. Przy Wodospadzie robię sobie przerwę, ale zatrzymuję się nieco z boku trasy, aby nie przeszkadzać innym i mieć jakiś widok na największy wodospad w Tatrach. Niedługo potem ruszam dalej i dochodzę do rozgałęzienia szlaków i Wielkiego Stawu. Wzdłuż jego brzegów podziwiam widoki i idę niebieskim szlakiem do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Przedni Staw, nad którym znajduje się schronisko z cudną, niebieską wodą Za schroniskiem, po lewej stronie widzę szlak – jak się okazuje to czarny szlak, którym można tu przyjść z Doliny Roztoki z ominięciem Wodospadu Siklawa i część turystów właśnie tędy podąża. Robię kilka zdjęć i wracam do schroniska, potem zaś idę szlakiem do Morskiego Oka. Idę pod górę do Świstowej Czuby, potem Świstowej Kopy skąd z wysokości ok. 1800 m. podziwiam widoki na Tatry Wysokie i Dolinę Pięciu Stawów. Jestem oczarowana :) Jeszcze raz Dolina Pięciu Stawów :) Jednocześnie co chwile mijam narzekające na zmęczenie – co najdziwniejsze – młode osoby. Najpierw trafia mi się grupka młodych ludzi, którzy marudzą, że daleko, że trudno, i za karę chyba taka trasa i …”kto to tyle kamieni tu usypał… ” Jako, ze szlak wąski, przez chwilę muszę iść za nimi i słyszę, jak sami siebie wzajemnie negatywnie „nakręcają” a potem usiłują straszyć idące z naprzeciwka z Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów osoby. Że daleko , że tak ciężko i „najgorsze dopiero przed nimi” :) Gdy w pewnym momencie ktoś mnie pyta, czy rzeczywiście jest tak ciężko ? odpowiadam zgodnie z prawdą, że nie. Czemu tak straszą? pada pytanie. Nie wiem odpowiadam – może sami się dzięki temu lepiej czują? A może rzeczywiście kompletnie brak im kondycji i obycia w górach? W końcu udaje mi się wyminąć młodych maruderów i szczęśliwa wędruję dalej. Niedługo potem zaczyna się zejście do Morskiego Oka. Widoki wspaniałe. Szlak momentami jest dość stromy i wąski, w pewnym momencie spod nóg idącego za mną chłopaka osuwają się luźne kamienie. Trzeba tu trochę uwagi. Potem znów jest tylko pięknie i spokojnie :) Już widać Morskie Oko, kocioł Czarnego Stawu i Rysy :) Po zejściu do asfaltowej drogi idę do Morskiego Oka. To moje pierwsze z nim spotkanie. Jest piękne! Modra toń i niezwykłe otoczenie gór robi na mnie niesamowite wrażenie. To największe w Tatrach jezioro przyciąga tłumy ludzi, co oczywiście zarejestrowałam. Jestem w jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Tatrach i w cale się nie dziwię, że wszyscy chcą to zobaczyć. Idę teraz wzdłuż brzegów Morskiego Oka do Czarnego Stawu pod Rysami. Szlak wspina się i ja wraz z nim wędruję po kamieniach i blokach skalnych w górę. Czuję już w nogach przebytą dotychczas trasę, ale chęć zobaczenia jeszcze czegoś nowego uskrzydla :) Oto Czarny Staw pod Rysami. Wzdłuż jego lewego brzegu biegnie szlak na Rysy. Taką wycieczkę odbędę innym razem :) Widok z góry na Morskie Oko. Wracam niedługo potem do Morskiego Oka a potem już do parkingu w Palenicy Białczańsiej. Moja trasa tego dnia to 23,7 km mapa
Wycieczka do Doliny Pięciu Stawów i na Zawrat. Wycieczkę rozpoczynamy na parkingu na polanie Palenica Białczańska. Można to dojechać samochodem z Zakopanego (ok. 30 min) lub busem. Szlak wiedzie najpierw asfaltową trasą do wodospadu Wodogrzmoty Mickiewicza, a następnie skręca do lasu. Idąc Doliną Roztoki dotrzemy do Doliny Pięciu
Dolina Pięciu Stawów to jedna z najpiękniejszych dolin w całych Tatrach. To tutaj znajduje się najgłębsze jezioro w Tatrach i najwyżej położone schronisko w Polsce. Malownicze jeziora otoczone przez kosodrzewinę, rzadkie rośliny alpejskie i dziko żyjące zwierzęta – wszystko to sprawi, że do Doliny 5 Stawów wrócimy jeszcze nie raz. Mimo swojego wysokogórskiego charakteru i stosunkowo chłodnej aury, dolina zachwyca o każdej porze roku. Warto się tutaj wybrać chociażby dla niezapomnianego widoku na panoramę pobliskich szczytów. Jeśli jednak będziemy mieć ochotę na więcej, to miejsce jest znakomitym punktem wypadowym na dalsze wędrówki. - CZYTAJ TAKŻE - MORSKIE OKO: NIEZBĘDNE INFORMACJE O NAJSŁYNNIEJSZYM JEZIORZE W TATRACH > Położenie Doliny 5 Stawów Dolina 5 Stawów znajduje się w Tatrach Wysokich i stanowi odgałęzienie Doliny Białki i górne piętro Doliny Roztoki, od którego oddzielona jest wysoką ścianą stawiarską, z której spływa wodospad Siklawa. Dolina mierzy 4 km długości i położona jest na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, na wysokości około 1625-1900 m Rozciąga się stąd zachwycający widok na otaczające ją skaliste szczyty. Po północnej stronie widoczna jest Świnica, Mały Kozi Wierch, Zamarła Turnia i Kozi Wierch, a po południowej Niżni Liptowski Kostur, Wyżni Liptowski Kostur oraz Szpiglasowy Wierch. Od zachodniej strony ogranicza ją Walentynkowy Wierch i Gładki Wierch, a od wschodniej masyw Miedzianego, Opalony Wierch i Świstową Czubę. Jeziora Doliny 5 Stawów Nazwa doliny pochodzi od znajdujących się na jej obszarze pięciu jezior polodowcowych: Przedniego Stawu, Małego Stawu, Wielkiego Stawu, Czarnego Stawu oraz Zadniego Stawu. Szóste, najmniejsze jezioro, nazywane Wole Oko, nie zostało uwzględnione w nazwie doliny z racji tego, że jest jeziorem okresowym, które w niektórych okresach wysycha. Przedni Staw: położony najbliżej wschodniego krańca Doliny. Jego powierzchnia wynosi 7,7 ha, a głębokość 34,6 m. Wypływający z niego potok wpada do Wielkiego Stawu Polskiego. Mały Staw: niewielkie jezioro powierzchni 0,18 ha i głębokości około 2 m. Nad jego przebiegiem powstało pierwsze schronisko w Dolinie 5 Stawów. Obecnie wzdłuż północnego brzegu przebiega niebieski szlak turystyczny prowadzący na Zawrat. Wielki Staw: największe jezioro w Dolinie 5 Stawów i drugie co do wielkości jezioro w polskich Tatrach. Jego powierzchnia wynosi 34,14 ha, a głębokość prawie 80 m. Czarny Staw Polski: jezioro o powierzchni 12,7 ha i głębokości ponad 50 m. Wzdłuż wschodniego brzegu biegnie żółty szlak na Szpiglasową Przełęcz, a wzdłuż północnego niebieski na Zawrat. Zadni Staw Polski: najdalej wysunięte na północny zachód jezioro doliny. Znajduje się w górnym piętrze, w Dolince Pod Kotłem. Jego powierzchnia wynosi 6,5 ha, a głębokość 31,6 m. Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Przy północnym brzegu Przedniego Stawu Dolnego znajduje się schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów. To najwyżej położone schronisko w polskich Tatrach (1671 m które nosi imię Leopolda Świerza. Zostało wybudowane w latach 1948-1953. Jest ono jedynym w Polsce schroniskiem, do którego nie prowadzi droga przejezdna dla samochodów. Schronisko zaopatrywane jest przy pomocy wyciągu towarowego, do którego towar przywożony jest na traktorach i kładach. W schronisku jest obecnie 67 miejsc noclegowych w pokojach 2,4,6,7,8 i 10-osobowych, sala jadalna, kuchnia turystyczna, przechowalnia bagażu, bufet, sklepik z pamiątkami oraz wypożyczalnia zimowego sprzętu. Warto wiedzieć, że nie jest to pierwsze schronisko w Dolinie 5 Stawów. Pierwsze powstało tutaj już w 1876 roku z ramienia Towarzystwa Tatrzańskiego. Było to małe, jednoizbowe schronisko nad Małym Stawem, do którego w kolejnych latach dobudowywano kolejne. - CZYTAJ TAKŻE - WODOSPAD SIKLAWA – POZNAJ NAJWIĘKSZY WODOSPAD W TATRACH > KASPROWY WIERCH: MIEJSCE, KTÓRE ZACHWYCI NIE TYLKO MIŁOŚNIKÓW NARCIARSTWA > CO TO JEST WIDMO BROCKENU? DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O TYM FASCYNUJĄCYM ZJAWISKU! > TATRZAŃSKA DOLINA, KTÓRĄ TRZEBA ODWIEDZIĆ: RUSZAJMY DO DOLINY CHOCHOŁOWSKIEJ! > Dolina 5 Stawów szlaki Najpopularniejszym szlakiem do Doliny 5 Stawów jest szlak prowadzący z Palenicy Białczańskiej przez Dolinę Roztoki. Trasa ta jest jedną z najłatwiejszych, a także najmniej wymagających i niebezpiecznych. W Palenicy Białczańskiej wyruszamy czerwonym szlakiem w kierunku Wodogrzmotów Mickiewicza, a następnie obieramy zielony szlak w kierunku Rzeżuch. Dalej do schroniska w Dolinie 5 Stawów możemy podążać albo szlakiem czarnym, biegnącym bezpośrednio do schroniska, albo zielonym szlakiem prowadzącym przez Siklawę. W okolicach Doliny Pięciu Stawów Polskich znajduje się także gęsta sieć szlaków turystycznych, więc chętni na dalszą wspinaczkę mogą wyruszyć stąd: na Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch (szlakiem żółtym); nad Morskie Oko przez Świstówkę Roztocką (szlakiem niebieskim); na Kozią Przełęcz (szlakiem żółtym); na Zawrat (szlakiem niebieskim); na Kozi Wierch (szlakiem czarnym).
\n\n \ndolina pięciu stawów z dzieckiem
Teryho Chata w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich z dziećmi- opis szlaku. Rodzinnie Dookoła Świata 8/24/2023 0. Przepiękna, malownicza oraz urzekająca taka jest właśnie Dolina Pięciu Stawów Spiskich w Tatrach Słowackich, w sercu której znajduje się jedno z najpiękniej położonych schronisk- Teryho Chata (Chata Téryego, Terinka).
Dolina Pięciu Stawów z Palenicy Białczańskiej z dzieckiem Czy do Doliny Pięciu Stawów można udać się z 4-latką? To pytanie powracało do nas jak bumerang, a wraz z nim cały czas ta sama odpowiedź, nie przekonamy się, póki sami nie spróbujemy. Tak więc klamka zapadła, kolejnym naszym tatrzańskim podbojem będzie wspomniana Dolina, pozostało nam tylko wybrać odpowiedni termin, który nadarzył się bardzo szybko, bo w pierwszy weekend lipca. Malownicza Dolina Pięciu Stawów Palenica Białczańska- Wodogrzmoty Mickiewicza- Wodospad Wielka Siklawa- Dolina Pięciu Stawów- Niżna Kopa- Wodogrzmoty Mickiewicza- Palenica Białczańska Nasza trasa rozpoczęła się przy Palenicy Białczańskiej, mimo że stawiliśmy się tutaj na parę minut po 8:00 na parkingu nie było już miejsca, więc nasze auto musieliśmy zostawić 2 kilometry przed bramą do Tatrzańskiego Parku, nieopodal starego przejścia granicznego na Słowację. Gdy wreszcie udało nam się wejść na szlak żwawym tempem pokonaliśmy pierwszy jego odcinek, czyli trasę biegnącą do Wodogrzmotów Mickiewicza, tuż za którymi, idąc za zielonymi znakami, skręciliśmy w prawo. Żeby nie było nudno, nasz szlak od razu zaczął piąć się ostro w górę i to po niewygodnych kamieniach, na szczęście po paru minutach trochę złagodniał, a konary świerkowego lasu przynosiły nam wytchnienie w ten upalny dzień, ochłody mogliśmy też szukać w potoku Roztoka i Wiki z radością się przy nim zatrzymywała. Kolejnym charakterystycznym punktem na naszej trasie była Nowa Roztoka, gdzie zgodnie ze szlakowskazami do celu pozostało nam trochę ponad godzinę. Nowa Roztoka Chwila odpoczynku nad potokiem Roztoka Druga część naszej trasy była jednak zdecydowanie trudniejsza i bardziej męcząca, gdyż już do samego końca wdrapywaliśmy się coraz wyżej i wyżej, do tego las ustąpił miejsca kosodrzewinie, więc cienia było jak na lekarstwo. Częste postoje na tym odcinku były wręcz wskazane i bardzo przyjemne, gdyż wokół nas rozpościerały się malownicze widoki, między innymi na Dolinę Roztoki. Gdy doszliśmy do rozwidlenia szlaków, mieliśmy dwie opcje do wyboru, szlak czarny prowadzący do Doliny Pięciu Stawów, bądź zielony prowadzący także do Doliny, ale po drodze czekał na nas największy polski wodospad. Oczywiście zdecydowaliśmy, że kontynuujemy nasz marsz szlakiem zielonym, by pokazać naszej córce słynną Wielką Siklawę. Dolina Roztoki Wodospad ten przykuwa uwagę wszystkich, a dla dzieci to zdecydowanie największa atrakcja. Jego wody spadają w dół z wysokości 70 metrów, rozpryskując dookoła miliony kropelek, które w połączeniu z promieniami słonecznymi tworzą przepiękne tęcze. To idealne miejsce na kolejny odpoczynek, dlatego też jest ono bardzo oblegane przez licznych turystów. Wielka Siklawa Po paru minutach ruszyliśmy dalej, przed nami było ostatnie, najbardziej strome podejście. Gdy je pokonaliśmy, naszym oczom ukazała się tafla Wielkiego Stawu Polskiego. Jest to najgłębsze i drugie co do wielkości jezioro w Tatrach, większe jest tylko Morskie Oko. Zajmuje ono powierzchnię 34,5 ha i jest głębokie na 79 metrów. Stąd, w około 10 minut zgodnie z oznaczeniami niebieskiego szlaku, docieramy do celu. Już prawie jesteśmy na miejscu... Potok Roztoka Wielki Staw Polski Po drodze minęliśmy jeszcze kolejny staw, zwany Małym Stawem Polskim, by wreszcie dotrzeć do Przedniego Stawu Polskiego nad brzegiem, którego mieści się budynek schroniska PTTK. Mały Staw Polski Przedni Staw Polski Po tak wielkim wyczynie i zdobyciu Doliny Pięciu Stawów, Wiki została uroczyście nagrodzona piękną odznaką oraz dyplomem. Nim udaliśmy się w drogę powrotną przez około godzinę odpoczywaliśmy w tej jakże bajecznej scenerii, podziwiając krajobrazy i górujące nad jeziorami szczyty. Odcinek szlaku z Doliny Pięciu Stawów do Morskiego Oka Drogę powrotną zaplanowaliśmy szlakiem czarnym, omijając Wielką Siklawę, a potem nasza trasa przebiegała identycznie jak ta, którą szliśmy do góry. Wybierając czarne znaki mieliśmy okazję przyjrzeć się ścieżce, która odchodziła z Doliny Pięciu Stawów do Morskiego Oka, jednak trasa ta jest zbyt długa dla 4-latka, by pokonać ją w całości w jeden dzień. Gdy wreszcie udało nam się ponownie dotrzeć do Wodogrzmotów Mickiewicza było już późne popołudnie, więc prawie biegiem pokonaliśmy dzielące nas od auta metry i z radością ruszyliśmy do Małego Cichego. Cenne wskazówki: * Dojazd do Palenicy Białczańskiej: busem z Zakopanego, bądź własnym autem, samochód można zostawić na płatnym parkingu, koszt na chwilę obecną 20 zł. * Trudność szlaku: szlak łatwy technicznie, trasa długa z różnicą wzniesień około 700 m, w związku z tym jest to trasa wymagająca dużego wkładu energii * Czas przejścia w obie strony: z dzieckiem nawet do 10 godzin, uwzględniając godzinny postój przy schronisku w Dolinie Pięciu Stawów * Do Wodogrzmotów Mickiewicza trasa biegnie tak samo jak do Morskiego Oko, w związku z tym wybierając się z dzieckiem musimy uważać na przejeżdżające tamtędy fasiągi * W sezonie trasa oblegana przez licznych turystów, zwłaszcza na odcinku Palenica Białczańska- Wodogrzmoty Mickiewicza * Idąc szlakiem do Doliny Pięciu Stawów w kilku miejscach przecinamy Potok Roztoka, nad którym rozciągnięte są kładki, jest to bardzo dobre miejsce na złapanie oddechu, dzieci mogą chwilę pochlapać się w górskiej wodzie * W Dolinie Pięciu Stawów działa dobrze prosperujące schronisko, rezerwacja noclegów jest możliwa, ale z bardzo dużym wyprzedzeniem * Charakterystyczne punkty: Wodogrzmoty Mickiewicza, Wodospad Wielka Siklawa- największy w Polsce, Stawy: Wielki, Mały i Przedni * Ciekawostki: w Dolinie Pięciu Stawów znajduje się sześć stawów: Wielki- najgłębszy w Tatrach, Mały, Przedni, Zadni, Czarny oraz Wole Oko.
Oprócz tego górska mapa szlaków obejmuje także takie miejsca jak na przykład: Polana Kalatówki, Hala Kondratowa, Droga Pod Reglami czy Dolina Pięciu Stawów (łatwa trasa sprawia, że możliwe jest przebycie trasy w Dolinie Pięciu Stawów z dzieckiem). Są to w większości łatwe szczyty.
1 sierpnia w babskim, trzyosobowym składzie wsiadłyśmy do pociągu na stacji PKP - Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona. Skład wyprawy z lekką rozbieżnością wiekową: Nikolka – wspomniana w tytule 5-latka, mama Kasia i babcia Ania. Po 2 godzinach i 20 minutach wysiadłyśmy na stacji PKP – Zakopane. Wraz z bagażami, które towarzyszyły nam podczas całej wędrówki, udałyśmy się na „tyły” budynku, gdzie aktualnie znajduje się dworzec autobusowy. Stąd również odjeżdżają busy, a nas interesował ten, który zawiezie nas do Palenicy Białczańskiej. Przy wejściu do Tatrzańskiego Parku Narodowego przybijamy pieczątki do książeczek, a mamy ich całkiem sporo. Płacimy za wstęp i idziemy przed siebie. Celem na ten dzień jest Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Pierwsze 2,9 km prowadzi drogą asfaltową, co dla nas było mocno męczące, a Nikolka wręcz chwilami odmawiała dalszego przekładania nogami. Mijając informację turystyczną, wystawę i sklepik w jednym, gdzie również można przybić pamiątkową pieczątkę, dochodzimy do Wodogrzmotów Mickiewicza. Kawałeczek dalej skręcamy w prawo, na „prawdziwy szlak”. Droga prowadzi pod górę Doliną Roztoki, jest kamienista i od razu poprawiają się nam humory. Nawet nóżki Nikolki zajęły się tym, co do nich należy. Szlakowskaz informował nas, że mamy 2,10h przed sobą, nam zajęło to odrobinę dłużej, ze względu na częstsze postoje. Zielonym szlakiem dochodzimy do samej Siklawy – największego wodospadu w Polsce. Chwila przerwy na podziwianie widoku i dalej do rozejścia szlaków, gdzie skręcamy w lewo i zmieniamy kolor na niebieski. Tym oto sposobem doszłyśmy do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, gdzie spędziłyśmy noc. Miałyśmy szczęście i udało nam się dostać łóżka bez wcześniejszej rezerwacji. Długość trasy: 8,3 km Punktów GOT: 16 Suma przewyższeń: 746 m Nazajutrz, 2 sierpnia, zaraz po śniadaniu ruszamy na główny cel naszej wyprawy – Szpiglasowy Wierch. Nikolka od połowy czerwca ciągle dopytywała, kiedy pójdziemy wreszcie na wspinaczkę na łańcuchy i ten dzień wreszcie nastąpił. Początkowa trasa jest spokojna, obchodzimy Przedni Staw oraz Wielki Staw szlakiem niebieskim. Na czwartym rozejściu odbijamy na szlak żółty, prowadzący na Szpiglasową Przełęcz. Kawałeczek prostej trasy przechodząc między Wielkim Stawem i Czarnym Stawem Polskim i zaczynamy podejście. Teraz pod górkę będzie cały czas – szybko nabieramy wysokości i widoki są piękne. Kiedy zaczynamy mieć dość, wyłania się nam w oddali widok na upragnione łańcuchy, co daje nam „kopa” na dalszą drogę. Gdy wreszcie do nich docieramy, zakładamy uprząż i kask Nikolce oraz babci uprząż do asekuracji, do tego rękawiczki (bez palców) do lepszego trzymania łańcuchów i najlepsza zabawa się zaczyna. Pierwsze kroki niepewne, aby kolejne już były zdecydowane i sprawne. Nikolka z uśmiechem na ustach pokonywała kolejne odcinki, a mama co rusz musiała wołać „zaczekaj, muszę cię przepiąć”, bo nie nadążałam. Bez jakichkolwiek trudności przechodzimy cały odcinek łańcuchów i docieramy na Szpiglasową Przełęcz. Wszystkie trzy zgodnie stwierdzamy, że ten odcinek powinien być zdecydowanie dłuższy. Skręcamy w prawo i idziemy na szczyt – Szpiglasowy Wierch. Tutaj chwila przerwy na zdjęcia, podziwianie widoków i napawanie się zdobytym dwutysięcznikiem. Wracamy na Szpiglasową Przełęcz, a z niej schodzimy nadal żółtym szlakiem do Schroniska przy Morskim Oku, gdzie spędzamy tą noc. Dostajemy prycze w pokoju wieloosobowym w budynku starego schroniska, ponieważ mamy swoje śpiwory i nie potrzebna nam pościel (w nowym budynku pokoje mają pościel w cenie, więc i cena wyższa). W Nowym Schronisku Nikolka jadła placki ziemniaczane, które zarówno jej, jak i nam nie bardzo smakowały. Za trzy sztuki zapłaciłam 10 zł. Długość trasy: 8,6 km Punktów GOT: 15 Suma przewyższeń: 662 m Trzeci dzień wyprawy nieco lżejszy wyczynowo, ale dla nas trudniejszy, ponieważ czekały nas dwie przeprawy busem, a wszystkie trzy mamy oznaki choroby lokomocyjnej. Zaczynamy standardowo od śniadania w kuchni turystycznej schroniska i ruszamy uciążliwym asfaltem w stronę Palenicy Białczańskiej. Po drodze mijamy coś na kształt baru i bałwankowe lody, na które kusi się Nikolka. Koszt takiego loda (mały kręcony z waflową czapeczką) to 6zł. Po prawie 5 kilometrach drogi wróciłyśmy do punktu rozejścia szlaków, w którym z „asfaltówki” odchodziłyśmy na szlak do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Teraz jednak skręcamy w stronę przeciwną, na szlak do Schroniska PTTK w Dolinie Roztoki, aby zjeść coś na obiad. Nikolka decyduje się na pierogi ruskie z cebulką, babcia pierogi z jagodami i śmietaną, a mama na zapiekankę z pieca. Stwierdzamy zgodnie, że jedzenie mają tutaj pyszne, a pierogi zdecydowanie są domowe. Porcje są duże, a ceny jak na schronisko wcale nie wygórowane. Z Palenicy Białczańskiej wracamy busem do Zakopanego, gdzie uzupełniamy zapasy żywności i drugim busem (z tego samego dworca autobusowego) jedziemy do Siwej Polany. Wbijamy pieczątki, opłacamy wstęp i ciuchcią dojeżdżamy do Polany Huciskiej, co obiecałyśmy wcześniej Nikolce. Spacerkiem do Schroniska PTTK na Polanie Chochołowskiej i spokojny wieczór przed kolejnym dniem. W sprawie noclegu znów szczęście – chyba Nikolka tak działa – mamy łóżka w 6-osobowym pokoju, z dwoma tylko paniami. Długość trasy: odcinek I – 9,3 km odcinek II – 3,9 km Punktów GOT: odcinek I - 11 odcinek II - 5 4 sierpnia z samego rana wyruszamy zdobywać drugi dwutysięcznik. Większość naszego bagażu zostawiłyśmy w przechowalni w schronisku, za co nie płaciłyśmy, ze względu na nocowanie w tym miejscu. Szlakiem zielonym idziemy przez Wyżnią Dolinę Chochołowską i chociaż początkowo droga prowadzi spokojnie przez las, tak z „Doliną” to ona nie ma za wiele wspólnego. Na Przełęcz pod Wołowcem wychodzimy z nieukrywaną ulgą, przerwa na kanapkę i na szczyt. Na Wołowcu mocno wieje, ale nie rezygnujemy ze zdjęć i podziwiania widoków. Nikolka miała obiecany soczek i ciastko, które z chęcią pałaszuje. Pewien pan, będący na szczycie ze swoją rodziną, podszedł do Nikolki pytając, czy może przybić z nią „żółwika”, bo dla niego jest wielka. Dla nas też! Droga powrotna przez Rakoń i Grzesia do Schroniska na Polanie Chochołowskiej. Zjadłyśmy pyszną zupę pomidorową (6zł/porcja) i załapałyśmy się na nocleg w tym samym pokoju, na tych samych łóżkach, tym razem z dwoma panami. Długość trasy: 11,5 km Punktów GOT: 21 Suma przewyższeń: 1024 m W sobotę, 5 sierpnia przyszedł czas na nasz powrót do domu. Po śniadaniu udałyśmy się na Polanę Huciską, a stąd ciuchcią do Siwej Polany. Busem do Zakopanego, na frytki do szkolnej stołówki, gdzie za 4zł dostaniemy pełny talerz. Później lody, przekąski do pociągu, prezent dla taty i na stację PKP. Pociągiem do stacji Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona. Przydatne informacje: Bilety: PKP: Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona – Zakopane: 12zł/os./normalny Bus: Zakopane – Palenica Białczańska: 10zł/os. Zakopane – Siwa Polana: 6zł/os. Ciuchcia w Dolinie Chochołowskiej – 5zł/os. - za Nikolkę pan nie policzył W żadnym z busów kierowca nie liczył nam za Nikolkę, jechała siedząc na kolanach. Wstęp do TPN: 5zł/normalny 2,50zł/ulgowy Cena* za nocleg/za osobę: Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich - pokój 7-osobowy: 45zł; Schronisko PTTK przy Morskim Oku (Stare Schronisko) – prycza w pokoju wieloosobowym: 39 zł Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej – pokój 6-osobowy bez umywalki: 30zł *Schroniska udzielają rabatów na nocleg z ważną legitymacją PTTK – w naszym przypadku babcia. Tags:aktywnie z dzieckiem, atrakcje w Polsce, góry z dzieckiem, konkurs, konkurs "wasze podróże", miejsca na wakacje, opinie, Polska, Tatry, Tatry z dzieckiem, z dzieckiem
Zakopane - Dolina Pięciu Stawów Polskich 2 km (1 mi) Zakopane - Dolina Pięciu Stawów Polskich 2 km (1 mi) Vyšné Žabie pleso Mengusovsk
Dolina Pięciu Stawów Polskich to jedna z najpiękniejszych dolin po polskiej stronie Tatr. Długa na 4 km, otoczona majestatycznymi graniami i szczytami wokół. Nie bez powodu tak licznie uczęszczana. Jak sama nazwa wskazuje znajduje się tam pięć tatrzańskich jezior. Największe z nich to Wielki Staw Polski - 31 ha i prawie 80 m głębokości, następnie: Zadni Staw, Czarny Staw, Mały Staw i Przedni Staw. Jest jeszcze jeden - Wole Oko, jednak to jezioro okresowe i nie zostało zaliczone do słynnej “piątki”. Do owej doliny najprościej dostać się maszerując przez Dolinę Roztoki, która swój początek ma w drodze do Morskiego Oka, a dokładniej za Wodogrzmotami Mickiewicza. Tutaj rozpoczyna się dosyć stromy i wymagający zielony szlak. Jest to świetna propozycja dla rodzin z nieco starszymi dziećmi, którym znudziło się wędrowanie po łatwych dolinach. Ta wyprawa wymaga już nieco lepszej kondycji i umiejętności. Jednocześnie jest dosyć łatwa technicznie, więc bez obaw, nie będzie przekraczania żadnych przepaści :) Po około dwóch godzinach marszu, dochodzi się do rozgałęzienia, gdzie do wyboru widnieją dwie opcje: dalej szlakiem zielonym, przechodząc obok największego wodospadu w Polsce - Siklawy 70 m i wychodząc tuż nad brzeg Wielkiego Stawu Polskiego. Dla dzieci jest to olbrzymia niespodzianka i latem warto wybrać tę opcję. Ciekawostka: Szlak ten zamknięty jest zimą ze względu na duże zagrożenie lawinowe. lub szlakiem czarnym, nieco krótszym, który doprowadzi was tuż pod schronisko górskie Pięciu Stawów, położone na wysokości 1670 m - najwyżej w Polsce. Polecamy spróbować tam słynnej, domowej szarlotki. Niebo w gębie i to z takimi widokami! :) Kiedy już dotarliście na miejsce, koniecznie trzeba zobaczyć wszystkie jeziora i nacieszyć oczy tatrzańskimi widokami. Natomiast jeśli wasza kondycja pozwala na więcej, to warto wybrać się na Przełęcz Zawrat, która od strony “piątki” jest dużo prostsza. Stamtąd rozpościera się widok na Halę Gąsienicową. Było coś dla duszy, a więc teraz czas na ciało. Po tak aktywnie spędzonym dniu, najlepszym pomysłem będzie relaks w ciepłych bąbelkach Termy Bania. Gwarantujemy, że Wasze mięśnie rozluźnią się i zregenerują, a dla dziecka będzie to nagroda za dzielne i wytrwałe przemierzanie górskich szlaków. Aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie, Serwis wykorzystuje pliki cookies zapisywane w pamięci przeglądarki. Szczegółowe informacje na temat celu ich używania oraz możliwość zmian ustawień plików cookies znajdują się w Polityce AKCEPTUJĘ WSZYSTKIE, wyrażasz zgodę na korzystanie z technologii takich jak cookies i na przetwarzanie przez PARK WODNY BANIA SPÓŁKA AKCYJNA, ul. ŚRODKOWA 181, 34-405, BIAŁKA TATRZAŃSKA Twoich danych osobowych zbieranych w Internecie, takich jak adresy IP i identyfikatory plików cookie, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności). Zmiany ustawień plików cookies możesz dokonać w ustawieniach.
HARSN.